Przeprowadzony w czerwcu konkurs na stanowisko dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kalwarii Zebrzydowskiej nie doprowadził do jego wyboru, ponieważ obie kandydatki uzyskały jednakową liczbę głosów. W takiej sytuacji zarząd powiatu miał prawo podjąć decyzję, której z dwóch pań powierzy stanowisko, co też uczynił. Jeden z radnych uważa, że odbyło się to w cokolwiek dziwny sposób...
O stanowisko dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kalwarii Zebrzydowskiej ubiegały się Agnieszka Wawro-Kaczmarczyk oraz Agata Dąbrowska-Tyrpa. Konkurs nie wyłonił jednej z nich, ponieważ głosy członków komisji rozdzieliły się po równo między obie panie. Wobec tego decyzją zarządu powiatu wadowickiego stanowisko zostało powierzone Agacie Dąbrowskiej-Tyrpie. Tak się składa, że była to kandydatka, która zrobiła gorsze wrażenie zarówno na Radzie Pedagogicznej, jak i Radzie Rodziców, stąd też jej wybór wzbudził spore kontrowersje.
Sprawę poruszył na ostatniej sesji Rady Powiatu w Wadowicach radny Jacek Jończyk. - Zarząd ma prawo powołać na stanowisko dyrektora, kogo chce, jeśli ta osoba spełnia wymagania. Nie musi nikogo, a zwłaszcza podmiotu prywatnego, pytać o opinię na ten temat. Pytam zatem wprost, kto, kiedy i dlaczego zwrócił się do Stowarzyszenia Dać Szansę w Wadowicach o wydanie opinii czy oświadczenia o kandydatce na dyrektora Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kalwarii Zebrzydowskiej? Na jakiej podstawie prawnej taki prywatny, bardzo subiektywny dokument był podstawą do, jak myślę, wyeliminowania tej kandydatki z konkursu? Na marginesie dodam, że stowarzyszenie to, które zakładałem w 2002 roku i którego prezesem byłem do 2010 roku, zostało – uważam – wciągnięte w personalne, a może i polityczne gierki – powiedział Jacek Jończyk, domagając się udostępnienia do wglądu kopii wspomnianego dokumentu.
Radny poprosił o pisemną odpowiedź na te pytania, ale wicestarosta Beata Smolec pokrótce odpowiedziała na nie ustnie przed całą Radą Powiatu. Zapewniła z naciskiem, że nikt z zarządu nie zwracał się o opinię do Stowarzyszenia Dać Szansę, które napisało ją z własnej inicjatywy. - Nie było to przedmiotem obrad komisji konkursowej, która pracowała tylko na dokumentach złożonych przez obie kandydatki – podkreśliła. Jak dodała, bardziej szczegółowo odpowie na piśmie.
Foto: Rada Powiatu w Wadowicach
Brak komentarzy