Jak już napisaliśmy w artykule „Radni są "wdzięczni polskiemu rządowi"? Poszło o dzieci chore na SMA”, na pozór wspólny cel doprowadził do niesnasek w samorządzie powiatu wadowickiego. Niby wszyscy chcą pomóc dzieciom chorym na SMA (rdzeniowy zanik mięśni) w ten sam sposób, ale jednak zabrakło zgody co do stosowanych środków.
Radny Sebastian Mlak, w imieniu klubu Wspólna Małopolska, złożył na ręce przewodniczącej samorządu powiatu projekt apelu do premiera RP o wprowadzenie takiego rozwiązania, które pozwoli na refundację leku Zolgensma nie tylko dla „wybranych” dzieci. Od września tego roku specyfik ten jest w Polsce refundowany, ale wyłącznie dla maluszków do 6 miesiąca życia, u których nie wdrożono dotąd innego leczenia w kierunku SMA. Wykluczyło to z objęcia nieodpłatną terapią lekiem Zolgensma 27 dzieci z całego kraju, których rodziny od miesięcy prowadzą zbiórki na zakup tego konkretnego specyfiku. Jest on bowiem niebywale drogi – kosztuje około 10 mln zł. W grupie dzieci nieobjętych refundacją jest również dwoje z powiatu wadowickiego – Oliwierek Koman z Wadowic i Zosia Pająk ze Skawinek.
Projekt rezolucji klubu Wspólna Małopolska był sformułowany słowami zbyt krytycznymi wobec rządu PiS, a ponieważ ta partia ma też większość w Radzie Powiatu w Wadowicach, należący do niej radni nie mogli przyklasnąć treści apelu. Przygotowali własny, poświęcony tej samej sprawie, ale zaczynający się od słów wdzięczności do polskiego rządu za dotychczasowe działania w kierunku leczenia SMA u dzieci. Dopiero w dalszym ciągu apelu zawarta jest prośba o to, by refundacja leku Zolgensma była możliwa również dla Oliwierka i Zosi.
Obydwa projekty miały zostać poddane głosowaniu podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu w Wadowicach, ale zanim do tego doszło, rozgorzała dyskusja na ten temat. - Niedawno na sesji dziękowaliśmy panu staroście, że zarząd powiatu potrafi porozumieć się z wójtami i burmistrzami. Wielokrotnie słyszałem: „jak to dobrze, że wy umiecie współpracować między sobą, a w gminach ludzie się żrą”. Myślę, że stać nas na to, by tych rezolucji nie głosować. Proszę o ich wycofanie i przygotowanie w spokoju, w rzetelnej dyskusji wspólnego stanowiska, by to, co wypływa od nas do mieszkańców, było naszym, a nie partyjnym stwierdzeniem – powiedział Tadeusz Sabat z klubu radnych PSL, który za swoje słowa został nagrodzony oklaskami.
Marek Ciepły, przewodniczący klubu radnych PiS przyznał, że nie sposób nie zgodzić się z tymi słowami. - Naszym zamiarem było to, żebyśmy od tego daleko z polityką odeszli. To jest tragedia ludzka. My, jako klub, jesteśmy oczywiście w stanie wycofać ten projekt – powiedział. Zachęcał też innych radnych, by wsparli własnymi dietami zbiórki na Oliwierka i Zosię. – Napędzajmy tę kulę śnieżną, niech się te pieniążki mnożą – apelował.
Jacek Jończyk z klubu Wspólna Małopolska stwierdził z kolei: - Myślę, panie radny Marku Ciepły, że zawarcie w projekcie waszej rezolucji informacji, że również my radni przyłączamy się do pomocy, jest całkiem, ale to całkiem nie na miejscu. Takie jest moje zdanie. Jeżeli chodzi o projekt klubu Wspólna Małopolska, myśmy chcieli pójść dalej. My chcemy, aby wszystkie dzieci w Polsce zostały objęte refundacją, nie tylko Oliwierek i Zosia. Taki miał być cel i wydźwięk naszej uchwały. Nie róbmy z tego politycznej szopki. Jeżeli mamy podjąć uchwałę, to dopracujmy ją wspólnie, pokażmy, że Rada Powiatu w Wadowicach potrafi działać ponad podziałami.
Ostatecznie żaden z dwóch projektów rezolucji nie został wprowadzony do porządku obrad.
Kto chciałby wesprzeć Zosię lub Oliwierka, może skorzystać z poniższych linków do zbiórek:
Foto: Facebook/Powiat Wadowicki
Brak komentarzy