O co chodzi? O koronawirusa.
Zobaczcie komunikat:
"W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa Burmistrz Andrychowa przypomina mieszkańcom Gminy Andrychów o stosowaniu się do zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego:
– należy pamiętać o częstym myciu rąk wodą z mydłem i unikaniu dotykania oczu, nosa i ust oraz o zachowaniu bezpiecznej odległości (1–1,5 m) od osoby, która kaszle, kicha lub ma gorączkę;
– jeżeli to możliwe, należy ograniczyć przebywanie w miejscach publicznych;
– osoby starsze powinny poprosić bliskich o pomoc w codziennych czynnościach, takich jak zakupy, zaopatrzenie w leki, załatwianie spraw urzędowych i pocztowych;
– wszystkich interesantów Urzędu Miejskiego w Andrychowie oraz jednostek, proszę o to, by w miarę możliwości załatwiać sprawy drogą elektroniczną lub telefonicznie, a także o ograniczenie osobistych wizyt. Apeluję też, by oczekując na spotkanie z urzędnikiem, po wcześniejszym umówieniu telefonicznym, profilaktycznie zachować odpowiedni dystans od innych oczekujących.
Wchodząc do budynku Urzędu Miejskiego w Andrychowie interesanci są zobowiązani do dezynfekcji rąk oraz mogą zostać poproszeni o umożliwienie pomiaru temperatury urządzeniem bezdotykowym.
Burmistrz Andrychowa
(-)Tomasz Żak"
Jurko, 17.08.2020 18:31
Nastąpiła nagła, dziwna aktywność burmistrzów z Andrychowa i Kęt, czyżby czuli nosem podwyżki wynagrodzeń, które im zapewnili ich kolesie z Wiejskiej.
Zakolog, 17.08.2020 18:06
Nasz Tomaszek, to taki Leonardo da Vinci andrychowskiego renesansu, potrafi skopiować komunikat GIS i nawet wkleić go na lokalne publikatory. Ale może zamiast informować mieszkańców o wytycznych sanitarnych, podjąłby się bardziej ambitnego dzieła i poprosiłby pana Szlante o audiencję, błagając o chociaż dwa tygodnie ciszy dla mieszkańców ulicy 1-maja. Oczywiście Tomaszek musi pamiętać, że na dworze cara Janusza, obowiązuje nadal ukaz Piotra I Wielkiego w brzmieniu: „Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, aby swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego”. Ale ten wymóg nie powinien Tomkowi nastręczać trudności, ponieważ jest dla niego jak najbardziej naturalny i psychologicznie akceptowalny.