reklama
reklama

Urzędniczka przez ponad dwa lata pobierała emeryturę nieżyjącego mężczyzny!

Na sygnale, Wiadomości, 23.09.2022 19:30, eł
Zapadł już wyrok w tej sprawie, ale nie jest jeszcze prawomocny.
Urzędniczka przez ponad dwa lata pobierała emeryturę nieżyjącego mężczyzny!

Na konto pana Walentego D., który przez wiele lat mieszkał w Andrychowie, do końca lipca 2017 roku wpływało świadczenie emerytalne. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna zmarł przeszło dwa lata wcześniej! Pieniądze bynajmniej nie kumulowały się na jego rachunku bankowym, lecz na podstawie stałego zlecenia trafiały na inny...

W ten sposób nieźle obłowiła się Anna J., mieszkanka gminy Jasienica, zatrudniona w jednym z urzędów skarbowych w Bielsku-Białej. Suma emerytur, które zgarnęła po śmierci pana Walentego, wyniosła prawie 89 tys. zł! Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji syna zmarłego, który mieszka za granicą, nie utrzymywał kontaktu z ojcem i z dużym opóźnieniem dowiedział się o jego odejściu.

Pan Walenty D. w ostatnich latach życia wymagał opieki, ponieważ cierpiał na chorobę Alzheimera. Wyprowadził się wówczas z Andrychowa i zamieszkał w gminie Jasienica, gdzie miał się nim opiekować wnuk razem z żoną - Anną J. Mężczyzna w 2013 roku założył w swoim banku stałe zlecenie, na podstawie którego co miesiąc jego emerytura była przekazywana na konto kobiety. - Nie wierzę, że zrobił to dobrowolnie. Miał demencję, z pewnością nie był świadomy, co podpisuje – twierdzi jego syn Robert. Pieniądze przepływały tak z jednego rachunku bankowego na drugi do lipca 2017 roku, pomimo że w tym czasie starszy pan nie żył już prawie dwa i pół roku. Zmarł 8 lutego 2015 roku...

Jak mogło do tego dojść? Pan Walenty został pochowany, ale odbyło się to cichaczem. Nikt nie zgłosił do ZUS-u jego śmierci ani nie ubiegał się o otrzymanie zasiłku pogrzebowego. Na rozprawie sądowej przedsiębiorca pogrzebowy zeznał, że sprawy związane z pochówkiem załatwił wnuk zmarłego, który za usługę zapłacił z własnej kieszeni 3 tys. zł. Było to trochę zaskakujące, bowiem mało kto decyduje się uiścić zapłatę gotówką, jeśli tylko może skorzystać z zasiłku pogrzebowego.

Jak twierdzi pan Robert, od księdza z miejscowości, w której pochowany został jego ojciec, dowiedział się, że na zorganizowaniu pogrzebu skończyło się zaangażowanie wnuka zmarłego. O mogiłę dbają niespokrewnieni z panem Walentym mieszkańcy wioski. Ponoć to oni wykonali obramowanie grobu i układają na nim od czasu do czasu kwiaty oraz znicze.

Gdy w końcu do ZUS-u dotarła informacja o śmierci starszego pana, instytucja ta skierowała do PKO BP S.A. pisma o zwrot prawie 89 tys. zł, czyli sumy emerytur wypłacanych na konto pana Walentego po jego śmierci. Bank zwrócił pieniądze, po czym próbował odzyskać je od spadkobierców zmarłego, zanim w końcu, po upływie dwóch lat, skierował na policję zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Annę J. Wcześniej takie doniesienie złożył również pan Robert.

W sądzie Anna J. nie przyznała się do przywłaszczenia pieniędzy. Jak twierdziła, nie miała kontroli nad... własnym kontem bankowym. Twierdziła, jakoby zajmował się nim wyłącznie jej mąż. Sąd jednak uznał ją za winną. Skazał ją na 6 miesięcy pozbawienia wolności, w warunkowym zawieszeniu na rok, a prócz tego zasądził od niej na rzecz pokrzywdzonego (czyli banku) ”stosowną kwotę tytułem naprawienia w całości wyrządzonej szkody”. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, ponieważ odwołał się od niego obrońca oskarżonej. Rozprawa odwoławcza odbędzie się 10 listopada.

Ale, nawet jeśli apelacja nie doprowadzi do jej uniewinnienia, dla pana Roberta nie będzie to jeszcze koniec sprawy. Mężczyzna chce również udowodnić, że emerytura, którą za życia jego ojca przelewano na konto Anny J., była darowizną dla niej, od której kobieta nie odprowadzała należnego podatku. Pan Robert zarzuca też dyrektorowi banku PKO BP w Andrychowie, że nie zwrócił się do niej w 2017 roku o zwrot pieniędzy, jakie otrzymywała już po śmierci pana Walentego. - Nie odpuszczę, wszyscy winni zostaną ukarani przez sąd – podkreśla mężczyzna.

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy