Sidzina to piękna i malownicza miejscowość w powiecie suskim. Niestety, jej położenie w górzystym terenie, choć gwarantuje wspaniałe widoki, wiąże się czasem z niemałymi niedogodnościami. Nie pierwszy już raz strażacy mieli problem dojechać do pożaru w tej miejscowości.
Zgłoszenie o tym, że pali się poddasze domu w wysoko położonej części Sidziny zwanej Wielką Polaną, dotarło do straży pożarnej 19 stycznia o 4.24. Na miejsce zdarzenia ruszyło dziewięć zastępów, w tym cały skład osobowy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Suchej Beskidzkiej oraz druhowie z Ochotniczych Strażach Pożarnych w Sidzinie, Bystrej Podhalańskiej i Osielcu (w sumie 46 strażaków).
Droga do płonącego domu wiodła stromą i zaśnieżoną drogą, częściowo przez las. Dlatego dojazd do niego okazał się prawdziwym wyzwaniem. Najszybciej na miejsce dotarli druhowie na quadach, a dopiero później dojechał samochody gaśnicze. Trzeba im było wcześniej założyć łańcuchy na koła.
Na szczęście, pożar nie zdołał się zbytnio rozprzestrzenić. Pojawił się na poddaszu koło komina i zniszczył część więźby oraz poszycia dachowego. Strażacy musieli wejść do mocno zadymionego budynku wyposażeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych i kamery termowizyjne, by zlokalizować zarzewie ognia. Gdy ugasili płomienie, rozebrali nadpalone elementy konstrukcji dachu i zabezpieczyli go folią. Cała akcja trwała 5 godzin.
Foto: Małopolska Alarmowo
Brak komentarzy