Czas mija, a mieszkańcy Brzezinki w gminie Brzeźnica coraz bardziej się niepokoją. W połowie października we wsi znaleziono zwłoki młodego, 34-letniego mężczyzny, druha z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Na ciele i twarzy strażaka widoczne były liczne ślady pobicia, toteż ludzie są przekonani, że przyczyną jego śmierci były obrażenia, których doznał.
Prokurator rejonowa w Wadowicach Marta Łuczyńska wciąż jednak nie wyjawia, czy było to zabójstwo. Nadal bowiem czeka na wyniki dodatkowych badań prowadzonych na materiale pobranym podczas sekcji zwłok. - Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie potwierdzić, czy obrażenia były bezpośrednią przyczyną zgonu, ponieważ powstały też w czasie, kiedy mężczyzna jeszcze żył. Wynika to z monitoringów, które zostały zabezpieczone do sprawy. Wiemy zatem, że na pewno doszło do jakiegoś zdarzenia przestępczego, ale musimy jeszcze ustalić właściwą kwalifikację czynu oraz skutek tych obrażeń dla życia i zdrowia pokrzywdzonego – mówiła nam pani prokurator rejonowa w czasie poprzedniej rozmowy, którą przeprowadziliśmy z nią w listopadzie.
Ludzi jednak bardziej interesuje, czy zostali zatrzymani sprawcy pobicia. - Treść zarzutów zawsze można zmodyfikować, ale najważniejsze jest ustalenie podejrzanych – podkreślał jeden z naszych czytelników po publikacji poprzedniego artykułu na ten temat.
Jak się okazuje, prokuratura bynajmniej nie czeka z tym na pełne wyniki sekcji. Niezależnie od nich cały czas prowadzi śledztwo. - Mamy wytypowany krąg osób podejrzewanych i weryfikujemy teraz wersję każdej z nich. Dlatego wyniki sekcji są o tyle niezbędne, że mogą nam jeszcze pomóc jakimiś wskazówkami – podkreśla Marta Łuczyńska.
Brak komentarzy