Siedmioletni Fadi, nieduży biały piesek z czarnymi podpalanymi łatami nie miał łatwego życia. Kiedyś ktoś go prawdopodobnie wyrzucił, potem sam uciekł od następnego właściciela. Z własnej woli wrócił pod bramę schroniska dla bezdomnych zwierząt...
Prawie dwa lata temu, w sierpniu 2021 roku Fadi błąkał się po Andrychowie. „Najprawdopodobniej został wyrzucony jak śmieć przez swojego opiekuna i biegał oszołomiony w najbardziej deszczowe dni po ulicach. Zagubiony, przemoczony, w panicznym strachu unikał ludzi i codziennie przemierzał spore kilometry w poszukiwaniu jedzenia, które na szczęście otrzymywał od dobrych osób” - czytamy o nim na facebookowej stronie Psy i koty do adopcji - województwo śląskie i nie tylko.
Nie wiadomo, jak się pierwotnie wabił. Fadi to imię, które dostał, gdy trafił do schroniska Azyl w Cieszynie. Przebywa w nim do tej pory, choć nie był tam przez cały ten czas. Znalazł się ktoś, kto zechciał dać mu nowy dom. Fadi jednak nie zaakceptował nowego miejsca i uciekł. Dlaczego? Mężczyzna, który go przygarnął, stwierdził, że piesek „wybrał wolność”. Nie do końca jednak tak było, bo Fadi sam, z własnej i nieprzymuszonej woli zdecydował się wrócić do cieszyńskiego schroniska. Prawdopodobnie było to ostanie miejsce, w którym zaznał choć trochę ludzkiej dobroci...
Teraz ponownie czeka, aż ktoś da mu nowy dom. Piesek wciąż trochę boi się ludzi, więc nie garnie się do nich tak jak inne znajdy w azylu. Nie umie też chodzić na smyczy. Osoba, która zdecyduje się go zaadoptować, musi być wyrozumiała i cierpliwa. Nie może się łatwo zrażać. Fadi w całym swym życiu niewiele dobrego doświadczył od ludzi, toteż potrzebuje czasu, by komuś zaufać.
Piesek najprawdopodobniej urodził się w 2016 roku. Jest małym kundelkiem – w kłębie ma około 30 cm wysokości. Został złapany 10 sierpnia 2021 roku w Andrychowie. W sprawie jego adopcji można dzwonić pod numery tel. 782 717 771, 669 223 033, 33 851 55 11.
Brak komentarzy