reklama
reklama

Samotna mama dwójki dzieci walczy o zdrowie synka

MAGAZYN, Wiadomości, 13.11.2022 17:35, eł
Mały Alanek z Wadowic żyje niczym w szklanej kuli. Trzeba go z niej wyrwać.
Samotna mama dwójki dzieci walczy o zdrowie synka

Czteroletni Alanek Bialik z Wadowic jest dzieckiem, które na pozór niczym nie odbiega od jego rówieśników. Wystarczy jednak spędzić z nim więcej czasu, by dostrzec, jak bardzo się od nich różni. Chłopiec jest bardzo nerwowy. Gdy się zezłości, potrafi krzyczeć przez dobrych kilka godzin. Kiedy zaś jest w dobrym nastroju, zamyka się we własnym świecie, do którego jego bliscy nie mają wstępu…

Alanek miał już około roku, gdy do jego mamy dotarło, że jej synek nie rozwija się prawidłowo. Podczas gdy inne dzieci w tym wieku stawiają już kroki przytrzymując się mebli (a niektóre nawet zaczynają chodzić bez podpórki), jej synek nie wykazywał takich chęci. Owszem, bez problemu przemieszczał się po całym mieszkaniu, ale robił to w pozycji siedzącej, przesuwając się na pupie.

Zaczął też mieć nocne lęki. Budził się i krzyczał, gdy wiał wiatr czy padał deszcz. Poszliśmy do pani neurolog, która dała nam skierowanie do szpitala na badania pod kątem padaczki. Ale tam wykluczono tę chorobę i odesłano nas na diagnostykę do poradni dla dzieci autystycznych. Jednak badania nie wykazały u niego autyzmu. Lekarze uznali natomiast, że Alanek ma afazję motoryczną, która objawia się zaburzeniami mowy. Rzeczywiście, synek do tej pory prawie nie mówi, wypowiada zaledwie kilka słów – mówi pani Katarzyna, jego mama.

Ale tak naprawdę, do dziś nie padła diagnoza, której nie podważyliby inni lekarze niż ci, którzy ją stawiali... Ostatnia to autyzm atypowy. – Chociaż mamy jeszcze powtórzyć EEG głowy, żeby sprawdzić, czy to na sto procent nie jest padaczka. Co chwilę słyszymy coś innego, dlatego chciałabym wykonać mu badania genetyczne WES. Może one wykażą, jaka jest przyczyna zaburzeń Alanka – podkreśla mama chłopca.

A tych zaburzeń jest sporo. Oprócz tego, że malec nie mówi i późno zaczął chodzić (miał 22 miesiące), panicznie boi się wielu rzeczy. Często zdarzają mu się też ataki niepohamowanej złości. Wystarczy, że coś go zdenerwuje, by zaczął krzyczeć w niebogłosy. Co więcej, potrafi to robić nawet przez trzy godziny non stop…

- Gdy przez parę dni byłam z młodszą córeczką w szpitalu, a on został pod opieką babci, zachowywał się nad wyraz spokojnie. Ale kiedy wróciłyśmy do domu, znów wróciły jego napady złości. Niestety, Alanek traktuje młodszą siostrę jak najgorszego wroga. Ona go uwielbia, chciałaby się do niego przytulać, ale on ją odpycha, bije, kopie. Amelka nie może się bawić ani podejść do babci, bo wszystko to wytrąca Alanka z równowagi. A przecież nie mogę odizolować dzieci od siebie. Mieszkamy w małym mieszkaniu – martwi się pani Katarzyna.

Kiedy Alanek nie ma powodów do złości, przestaje reagować na to, co się wokół niego dzieje. Zamyka się w swoim świecie, zajęty własnymi sprawami i ignoruje wszystko, co dorośli do niego mówią. – Psycholog twierdzi, że on doskonale rozumie nasze słowa, ale izoluje się od otoczenia, jakby był zamknięty w szklanej kuli – mówi pani Katarzyna.

Nikt nie wie, jak do niego malca dotrzeć. Nie potrafi tego nawet obsada integracyjnego przedszkola, do którego chłopiec uczęszcza, choć tworzą ją ludzie, którzy mają duże doświadczenie w podobnych sytuacjach. Od roku Alanek nie poczynił żadnych postępów.

Pani Katarzyna samotnie wychowuje dzieci. Ich tata od niej odszedł, a w opiece nad synkiem i córką pomaga młodej kobiecie tylko ich babcia, jej matka. Obie starają się zrobić wszystko, co w ich mocy, by pomóc Alankowi wyjść ze „szklanej kuli”, w której się zamknął. Liczą na to, że badania genetyczne WES pomogą ustalić, jak walczyć z jego zaburzeniami. – Potrzebne są też wizyty u kolejnych specjalistów. To wszystko wykracza poza moje możliwości finansowe, dlatego potrzebuję wsparcia. Będę wdzięczna za każdą złotówkę – apeluje mama Alanka.

Zbiórka na diagnostykę i leczenie chłopca odbywa się na stronie siepomaga.pl – tutaj.




reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy