Pani Iwona pochodzi z Andrychowa, ale od ponad 20 lat mieszka we Włoszech. Nieczęsto przyjeżdża do rodzinnego miasta. Udało jej się to w ubiegłą sobotę. Wizyta u rodziców zaczęła się od wielkiej radości i wzruszenia, ale szybko zamieniła się w koszmar. Wszystko z powodu nagłej choroby synka pani Iwony, dla którego – jak się okazało – bardzo trudno było jej znaleźć pomoc.
Andrychowianka przyjechała do kraju z najmłodszym, niespełna trzyletnim synkiem, który urodził się o trzy miesiące przed czasem, przez co po dziś dzień zmaga się z pewnymi schorzeniami i ogólnie jest delikatnego zdrowia. – Jednak, przylatując z nim do Polski, nie pomyślałam, że spotkają mnie tam tak poważne problemy. W końcu to mój kraj, mój dom… Sobotnie popołudnie to była jedna wielka radość, bo w końcu mogłam przytulić moich rodziców. W niedzielną noc mój synek zaczął gorączkować. W poniedziałek obdzwoniliśmy całą okolicę, żeby znaleźć pediatrę, który mógłby przebadać moje dziecko – relacjonuje pani Iwona.
Z pomocą rodziny znalazła w końcu prywatny gabinet lekarki, której nazwiska woli nie wymienić. Pani doktor zasugerowała jej, aby najpierw kupiła w aptece test combo "3 w 1" (wykrywający zakażenie wirusem grypy, COVID-19 oraz RSV) i zbijać dziecku gorączkę, a jeśli do następnego dnia nie będzie poprawy, umówić się na wizytę. Nasza czytelniczka tak postąpiła. Choć wynik testu był negatywny, chłopiec czuł się coraz gorzej. Środki przeciwgorączkowe nie skutkowały. We wtorek przestraszona matka zadzwoniła ponownie do pani doktor, ale ta powiedziała, że nie może przyjąć jej dziecka z powodu zbyt dużej ilości zapisanych pacjentów…
- Rozpoczęło się poszukiwanie kolejnego prywatnego pediatry, który mógłby osłuchać moje dziecko. Po dziesiątkach odmownych odpowiedzi dodzwoniłam się do pani doktor Misiarz z Wadowic. Cudowna kobieta i wspaniały lekarz. Już wieczorem mój syn otrzymał diagnozę i leczenie. Jestem jej ogromnie wdzięczna za pomoc. Obojętność innych moich rodaków i to do tego lekarzy, którzy przecież składają przysięgę zawodową, bardzo mnie wzburzyła. Z wielkim żalem widzę, że nawet za opłatą ciężko jest w tym kraju otrzymać pomoc, choć – moim zdaniem - nie powinno się jej odmawiać, zwłaszcza dzieciom i osobom starszym – mówi pani Iwona.
Kobieta zapewnia, że we Włoszech nigdy nie miała takich problemów. Owszem, jeśli chodzi o tamtejszą publiczną służbę zdrowia, też bywa trudno umówić się szybko na wizytę. – Ale prywatnie to już zupełnie inna bajka. Jeśli sprawa jej pilna i dotyczy dziecka, każdy lekarz przyjmuje od razu, bez mrugnięcia okiem – zapewnia pani Iwona, która jest już w drodze do Włoch.
Foto: Pexels
Andrychowianka , 12.02.2024 20:23
Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe. Nie wszyscy wiedzą jak wygląda poród diecka w 26 tygodniu, podpiętego pod maszyny, niewiele większego od łoni i ważącego niecałe kilo. Nie wszyscy wiedzą co czuje rodzic stojący pod zamkniętymi drzwiami, bo w tym momencie ratują życie jego dziecka. Nie wszyscy wiedzą jak się czuje matka, która przez 4 miesiące czeka na cód, na możliwość przytulenia maleństwa i możliwości opiekowania się własnym dzieckiem, tak jak to powinno wyglądać. Nie wszyscy wiedzą, że wcześniaki mają powikłania gdzie na sor lub przeciętny pedjatra nie ma na tyle wiadomości aby pomóc maluchowi. Z całym szacunkiem do wszystkich państwa co odpowiedzieli na artykół-nie zawsze można podać nazwiska. Nie jestem osobą, która się żali oczernia. Wszyscy popełniamy błędy. Zawiodło mnie strasznie postępowanie pewnych lekarzy i brak możliwości wizyty(już nie mówię o leczeniu) nawet za potwójną, czy potrójną opłatą. Po dwunastu latach byłam po prostu zszokowana, że tak ciężko jes w Polsce jeśli chodzi o leczenie. W każdym bądź razie dziękuję wszystkim a zwłaszcz redakcji za opublikowanie i miejmy nadzieję że coś się zmieni(na lepsze oczywiście) Pozdrawiam Iwona
cath, 11.02.2024 08:59
Tak dla wiadomości i refleksji przysięga Hipokratesa-czasami warto wiedzieć co się pisze lub na co powołuje: Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hyg(i)eję i Panakeję, na wszystkich bogów i boginie, czyniąc ich świadkami, że będę podług mej zdolności i mego osądu wypełniał te przysięgę i ten zapis. Tego, kto mnie wyuczył tej sztuki, uszanuje na równi z moimi rodzicami i będę dzielił z nim życie, a kiedy znajdzie się w potrzebie, odwzajemnię się pomocą; dzieci jego będę traktował na równi z moimi braćmi i nauczał ich będę tej sztuki, jeśli ją zechcą przyswoić, bez zapłaty i pisemnego zobowiązania; prawidła zaś w ustnym nauczaniu i wszelką inną wiedzę przekazywać będę moim synom i synom tego, kto mnie wykształcił, oraz uczniom, którzy zawarli ze mną umowę i złożyli przysięgę zgodnie z obyczajem lekarskim, i nikomu innemu. Będę się posługiwał środkami dietetycznymi na pożytek cierpiącym podług mej zdolności i osądu, powstrzymam się zaś przed szkodzeniem i nieprawością. Nie podam nikomu śmiertelnego leku, nawet jeśli będzie mnie prosił, ani nie udzielę nikomu takiej porady, jako też nie podam kobiecie środka poronnego. Zachowam czyste i nieskalane życie moje i moją sztukę. Nie podejmę się cięć [chirurgicznych] nawet w przypadku kamicy, pozostawiając ową czynność mężom uprawiającym ten zawód. Do jakiegokolwiek wstąpię domostwa, wejdę tam, aby pomagać cierpiącym, wystrzegając się wszelkich świadomych naruszeń prawa i szkodliwych postępków, a zwłaszcza czynów lubieżnych wobec ciał kobiet i mężczyzn, wolnych czy niewolników. Jeśli podczas leczenia lub kiedy nie będę zajmował się leczeniem, dostrzegę coś lub usłyszę, co dotyczy życia ludzi, a czego nigdy nie należy ujawniać na zewnątrz, przemilczę to uważając, że nie może być wypowiedziane. Jeśli zatem będę wiernie dotrzymywał tej przysięgi i nie naruszę jej, nich dany mi będzie owoc życia i sztuki, i sława u wszystkich ludzi po wsze czasy, a jeśli będę ją naruszał, popełniając krzywoprzysięstwo, niech stanie się to, co temu przeciwne.
dezerter, 11.02.2024 00:47
Bo taka jest prawda, lekarz jak nie zarobi to w dup... ma zwykłego pacjenta i to właśnie my pacjenci nauczyliśmy tych pseudo lekarzy z przysięgą Hipokratesa żeby leczyć trzeba dać w łapę a oni robią co chcą i zawsze mają mało.
Archanioł Michał, 10.02.2024 23:18
@Skalpel z całym szacunkiem dla ratujących zdrowie. Wielu ma w DUPIE całą przysięgę. Zgadzam się z Tymi, którzy nazwali ich "biznesmeni w białych kitlach".
Skalpel, 10.02.2024 22:49
"Lekarz jest dziś tym, kim był w PRL sprzedawca mięsa. Temu, że system jest niewydolny, że nie ma pieniędzy, że pacjenci czekają w kilometrowych kolejkach, ktoś musi być winien. Kto? Lekarz. Tak jak za komuny brakowi mięsa w sklepach winien był sprzedawca"
cath, 10.02.2024 21:21
Tak Xiaze Radziwiłł udoskonalił opiekę medyczną w RP tworząc”siec szpitali” i rozwalając opiekę całodobową w nagrodę został ambasadorem na Litwie w międzyczasie był wojewodą mazowieckim
bot, 10.02.2024 19:51
https://i1.memy.pl/obrazki/73dd988982_tepa_dzida.jpg
znanywmiescie, 10.02.2024 19:32
Oho! Kogo tutaj widzę. Znawczyni procedur na SOR się odezwała niejaka zielona niczym Koniczynka.
bot, 10.02.2024 19:29
https://wpolityce.pl/polityka/564200-grodzki-chce-likwidacji-wiekszosci-szpitali-wideo
bot, 10.02.2024 19:23
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1306868,politycy-po-zamknij-4-szpitale-i-przyjdz-po-200-baniek-afera-tasmowa.html
bot, 10.02.2024 19:21
https://niezalezna.pl/polityka/rada-ministrow-zakonczyla-prace-nad-projektem-ustawy-o-pigulce-dzien-po/509717
Koniczynka, 10.02.2024 19:18
Tutaj nasuwa się pytanie, dlaczego matka skoro syn nie reagował na tabletki nie pojechała z nim na SOR??? Taką mamy służbę zdrowia. PiS przez 8 lat kompletnie nic w tym temacie nie zrobił. Jest coraz gorzej.