Minęły już prawie dwa lata od czasu, gdy burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński zapowiedział, że na osiedlu Marcina Wadowity w Wadowicach powstanie boisko z prawdziwego zdarzenia. Jak na razie jest tam bowiem tylko relikt dość już odległej przeszłości – asfaltowy plac, który służy dzieciom i młodzieży do gry w piłkę nożną i koszykówkę.
Jeszcze pod koniec ubiegłego wieku wylane betonem czy asfaltem boiska były na porządku dziennym i nikogo wówczas nie dziwiły. Dziś takie relikty przeszłości są już raczej rzadkością, jednak na naszym terenie wciąż je można napotkać. Jeden z nich znajduje się na osiedlu Marcina Wadowity w Wadowicach.
- W tamtym roku obiecałem, że zrobimy z tym porządek i nie wycofuję się z tego. Właśnie podpisaliśmy umowę na zaprojektowanie w tym miejscu nowego boiska wielofunkcyjnego. Będzie to obiekt z nawierzchnią poliuretanową, z nowymi bramkami, koszami, ogrodzeniem i całą infrastrukturą towarzyszącą. Projektowanie i załatwianie wszelkich pozwoleń budowlanych potrwa do czerwca bieżącego roku. Później zabieramy się za prace budowlane – zapowiadał prawie dwa lata temu burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
Jednak dotąd, nic się tam jednak nie wydarzyło. Plac jaki był, taki jest. Dlaczego? Burmistrz twierdzi, że stało się tak z przyczyn niezależnych od niego. - Dopiero po długiej biurokratycznej przeprawie otrzymaliśmy pozwolenie budowlane i mogliśmy ogłosić przetarg – podkreśla.
Nowy, wielofunkcyjny obiekt ma mieć wymiary 22 x 38 metrów i bezpieczną nawierzchnię poliuretanową. Będą tam dwa boiska do koszykówki, jedno do siatkówki i jedno do piłki nożnej. Wokół powstaną piłkochwyty i ogrodzenie. Przy obiekcie staną ławki, kosze na śmieci i stojaki na rowery. A całość ma być objęta monitoringiem i oświetlona, dzięki czemu mecze będą mogły odbywać się tam nawet po zmierzchu.
Firmy zainteresowanie wykonaniem boiska wielofunkcyjnego mają czas na składanie ofert do 22 lutego. Bartosz Kaliński zapowiada, że jeśli przetarg zakończy się po jego myśli, budowa rozpocznie się już na wiosnę.
Tak ma wyglądać nowy obiekt:
Foto: Facebook/Bartosz Kaliński
Brak komentarzy