Madzia z Inwałdu ma dopiero 12 lat. Powinna jeszcze cieszyć się beztroskim dzieciństwem, choć może sama nie czuje się już dzieckiem. Niestety, wypadek, który przydarzył jej się kilka miesięcy temu, sprawił, że jej życie zamieniło się w koszmar. Z bólem i innymi skutkami obrażeń, których doznała, jeszcze długo będzie musiała się zmagać...
Rodzice Madzi mają dwa gospodarstwa rolne – jedno w Inwałdzie, a drugie w województwie świętokrzyskim. To właśnie w tym drugim 27 sierpnia doszło do wypadku, po którym nie tylko sama dziewczynka, ale i jej bliscy do dziś nie mogą się otrząsnąć.
Podczas prowadzonych tam wykopków, wałek napędzający kombajn do ziemniaków wciągnął długi warkocz Madzi, zrywając całą skórę z jej głowy. Dziewczynka z bardzo poważnymi obrażeniami została przetransportowana do szpitala. Lekarze uważali, że szanse na jej ocalenie są nikłe. Szacowali je na zaledwie parę procent...
Operacja ratująca życie dziewczynki trwała 16 godzin i zakończyła się sukcesem. Ale po niej konieczne były kolejne. Już może nie tak ważne, jak ta pierwsza, lecz również bardzo trudne. Dziewczynka przeszła dwa przeszczepy skóry, jednak potrzeba jej jeszcze znacznie więcej zabiegów rekonstrukcyjnych.
Oprócz kolejnych operacji z zakresu chirurgii rekonstrukcyjnej, dziewczynkę czeka jeszcze długie leczenie, laseroterapia i rehabilitacja. Dziewczynka potrzebuje również pomocy psychologicznej. Bo skutki wypadku odbiły się nie tylko na jej zdrowiu, ale i psychice. - Trudno powiedzieć, jak wysokie będą koszty tego wszystkiego. Pewnie znacznie wyższe niż sądzimy. Dlatego zdecydowaliśmy się założyć zbiórkę w Internecie. W życiu Madzi zdarzył się już jeden cud – ten, że przeżyła wypadek, choć lekarze dawali jej tak małe szanse. Wierzymy, że zdarzy się kolejny i pomogą nam nie tylko przyjaciele, ale i ludzie, których nie znamy – mówi nam ciocia dziewczynki.
Zbiórka na potrzeby Madzi odbywa się tutaj.
Brak komentarzy