reklama
reklama

Nieuleczalna choroba małej córeczki spadła na nich jak grom z jasnego nieba

MAGAZYN, Wiadomości, 29.05.2023 20:30, eł

Agatka potrzebuje urządzenia, które ułatwi jej życie.

Nieuleczalna choroba małej córeczki spadła na nich jak grom z jasnego nieba

Trzyletnia Agatka Szymonik jest radosną dziewczynką, która uwielbia rysować i malować, ale jeszcze chętniej bawi się z rówieśnikami. Całymi dniami mogłaby spędzać z nimi czas na placu zabaw. Rodzice chętnie zapisaliby ją od września do przedszkola, by mogła dłużej i częściej przebywać z innymi dziećmi. Aby to jednak było możliwe, muszą kupić dla córeczki urządzenie, które będzie czuwało nad jej bezpieczeństwem.

Gdy trzy lata temu Agatka przyszła na świat, Maria i Bartłomiej Szymonikowie z Suchej Beskidzkiej czuli się najszczęśliwszą parą na świecie. Chociaż wtedy sądzili, że ich szczęście nie może być już większe, ono rosło za każdym razem, gdy ich córeczka robiła jakieś postępy. Rodzice ze wzruszeniem i radością patrzyli, gdy uczyła się siadać, raczkować, wstawać, stawiać pierwsze kroki. Jej pierwsze słowo było najmilszym dźwiękiem, jaki mogli sobie wyobrazić.

Ale w listopadzie ubiegłego roku na ich szczęściu pojawiły się pierwsze rysy. Agatka, dziewczynka, którą dotąd rozpierała energia, praktycznie z dnia na dzień zaczęła słabnąć, była ciągle śpiąca i zmęczona. Straciła apetyt, schudła, wciąż dręczyło ją pragnienie. - Bardzo dużo piła i ciągle spała. I tak w kółko… Nie wiedziałem, co się dzieje – wspomina jej tata.

Oczywiście, rodzice natychmiast zabrali dziewczynkę do lekarza i wkrótce dowiedzieli się, co jej dolega. - Diagnoza okazała się druzgocąca. Cukrzyca typu pierwszego. To był szok! Moja biedna córeczka zachorowała na ciężką i nieuleczalną chorobę, która diametralnie zmieniła nasze życie. Zaczęło się mierzenie cukru co trzy godziny, przeliczanie posiłków, podawanie insuliny i, co najgorsze, kłucie i sprawianie bólu Agatce. Okropnie jest widzieć jej cierpienie – wyznaje Bartłomiej Szymonik.

Rodzice dowiedzieli się jednak, ze istnieje urządzenie, które uwolni ich córeczkę od bólu i da jej więcej samodzielności. To nowoczesna pompa insulinowa, czyli urządzenie, które naśladuje pracę trzustki, narządu upośledzonego u diabetyków. Zależnie od zapotrzebowania automatycznie podaje choremu insulinę. Takie urządzenie reaguje, zanim dojdzie do zbyt wysokiego wzrostu czy spadku poziomu cukru. Na bieżąco reguluje dawki insuliny, aby do tego nie dopuścić.

Gdy Agatka będzie miała taką pompę, możliwe stanie się zapisanie ją do przedszkola od września. Bez tego urządzenia dziewczynka cały czas musi być pod nadzorem jednego z rodziców. Niestety, pompa, która pozwoli na kilka godzin dziennie pozostawić dziewczynkę w przedszkolu, nie jest refundowana. A Maria i Bartłomiej Szymonikowie nie mają dość pieniędzy, by odłożyć na jej zakup. Brakuje im już niewiele – niespełna 4 tys. zł. Można im pomóc, wpłacając choć drobną kwotę tutaj.

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

tomekх, 29.05.2023 23:29

Wróci PAN Donald na tron i skończy się 500 300 13 14 tarcze dopłaty waloryzację itd itd itd ......

Zakolog, 29.05.2023 22:35

https://www.mp.pl/insulinoterapia/refundacja/296007,zasady-refundacji-osprzetu-oraz-pomp-insulinowych

tomekx, 29.05.2023 21:48

Kolejna zbiórka na dziecko a pisowski pseudo rząd rozdaje kolesiom pieniądze ale te kilka miesięcy jeszcze z wami wytrzymamy