reklama
reklama

W tej sprawie radni są bezradni. Mieszkańcy się denerwują

Gospodarka, Wiadomości, 27.03.2022 08:30, eł

Ten problem wraca jak bumerang, nie tylko w naszym regionie.

W tej sprawie radni są bezradni. Mieszkańcy się denerwują

Co roku rada każdego powiatu przygotowuje harmonogram dyżurów aptek w godzinach nocnych oraz w niedziele i święta. Jego projekt przedkłada do zaopiniowania włodarzom gmin, a także okręgowej izbie aptekarskiej. Następnie nanoszone są do niego ewentualne poprawki, po czym ponownie trafia on do rąk radnych powiatowych, aby go uchwalili.

Zazwyczaj zawiera on nocne i świąteczne dyżury aptek, choć nawet jeśli tak jest, farmaceuci niekoniecznie to respektują. W Kętach sytuacja jest jeszcze inna, bowiem tamtejsi aptekarze mają przyzwolenie, by nie prowadzić dyżurów... Problem poruszyła na dzisiejszej (25 marca) sesji Rady Miejskiej radna Grażyna Kowalska. Zwróciła się burmistrza Krzysztofa Klęczara, by wyjaśnił mieszkańcom, skąd biorą się trudności z dostępem do leków w nocy.

- Nie dziwi mnie to zapytanie, ponieważ pojawia się ono cyklicznie. Wiem, że państwo radni jesteście nim torpedowani. My również. Wyjaśniam. Sprawowanie nadzoru nad systemem dostępu do aptek leży w kompetencji Rady Powiatu. Każdorazowo uzgadnia ona z gminą harmonogram dyżurów. W mojej kadencji chyba ani razu nie zaopiniowałem go pozytywnie, ponieważ nie zawiera on dyżurów aptek w godzinach nocnych – powiedział burmistrz.

Jak wyjaśnił, do pewnego momentu nie było z tym żadnego problemu. Apteki dyżurowały, dopóki jedna z nich nie wyłamała się ze schematu. Sprawiło to, że w ślad za nią poszły inne. - Od tego czasu, a to było jeszcze przed moją kadencją, dyżurów już nie ma. Próbowaliśmy kilkukrotnie mediować, były spotkania z przedstawicielami, właścicielami aptek. Uczestniczyli w nich też radni. Stanowisko właścicieli aptek jest takie, że im się to po prostu nie opłaca. Rada Powiatu nie ma żadnego narzędzia prawnego, żeby w sposób formalny to wymusić. W związku z tym dyżurów nie ma, pomimo naszego sprzeciwu i naszych protestów – stwierdził Krzysztof Klęczar.

Prezydium Okręgowej Rady Aptekarskiej Beskidzkiej Okręgowej Izby Aptekarskiej nie pomaga w rozwiązaniu tego problemu, bowiem stoi po stronie farmaceutów. - O ile rozumiem, że dyżury są ekonomicznie nieopłacalne, to nie zgadzam się z taką argumentacją, ponieważ jest to biznes specyficzny, który stanowi też pewną misję. Uważam, że mając tyle aptek, ile mamy, te dyżury powinny mieć miejsce, niemniej nie mam absolutnie żadnego narzędzia do tego, aby aptekarzy zmusić bądź nakłonić – podkreślał włodarz.

Jak dodał, rozważał nawet wprowadzenie dotacji czy innego rodzaju wsparcia finansowego dla właścicieli aptek, ale przepisy prawa nie dopuszczają takiej możliwości. - Pozostaje nam apelować, prosić, przekonywać i dawać negatywne opinie samorządowi powiatowemu. A jakie są tego efekty, sami państwo widzicie – skonkludował.

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy