reklama
reklama

Po dwóch tygodniach zmienili rozkład jazdy nowej linii. Dzieci nie zdążyły do szkoły

Gospodarka, Wiadomości, 17.01.2023 19:53, eł

Mieszkańcy twierdzą, że nikt ich nie zawiadomił o zmianie. - Jak tak można? - denerwują się.

Po dwóch tygodniach zmienili rozkład jazdy nowej linii. Dzieci nie zdążyły do szkoły

Od 2 stycznia Starostwo Powiatowe w Wadowicach uruchomiło dwie dotowane z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych linie. Na stronie tej instytucji ukazały się rozkłady jazdy na tych trasach, ale już w dwa tygodnie później jeden z nich uległ zmianie. Jak twierdzą mieszkańcy, stało się to zupełnie bez uprzedzenia. Rzeczywiście, na portalu starostwa nie ma wzmianki na ten temat. Kierowcy też nie poinformowali pasażerów, że są takie plany.

Chodzi o linię z Wadowic do Kalwarii Zebrzydowskiej przez Stanisław Dolny. - To jest chore. W poniedziałek rano dzieci nie zdążyły na busa, bo jechał wcześniej, a po południu pasażerowie musieli czekać 50 minut dłużej, bo bus, zamiast o 12.55, jechał z Kalwarii Zebrzydowskiej o 13.45. Takie zmiany powinny być konsultowane z pasażerami i mieszkańcami miejscowości, przez które bus przejeżdża, a nie... Co to kogo obchodzi, że firma ma tak zorganizowaną pracę kierowców, a nie inaczej? Przecież przy przetargu każdy brał pod uwagę, jak to będzie funkcjonować i po ile godzin kierowcy będą jeździć – denerwuje się jeden z naszych czytelników.

Jak się dowiedzieliśmy w starostwie, rozkład został zmieniony, by dostosować go do potrzeb pasażerów. Tylko chyba coś nie do końca wypaliło... Jak wyjaśnia Jadwiga Gliwa, kierowniczka Wydziału Komunikacji i Transportu wadowickiego starostwa, nowa linia powstała na bazie dwóch, działających wcześniej na zlecenie gmin Wadowice i Kalwaria Zebrzydowska. Każdy z samorządów dotował kursy, które odbywały się po jego terenie. Gminy nie mogą bowiem organizować publicznego transportu na trasach wykraczających poza swoje granice. W efekcie pasażerowie, którzy chcieli jechać na przykład ze Stanisławia Dolnego do Wadowic, musieli się przesiadać z jednej linii do drugiej, pokonując na piechotę granicę między gminami. Dlatego organizację transportu na tych trasach przejął powiat, tworząc z dwóch linii jedną.

- Działaliśmy w oparciu o prośby obu gmin, żeby połączyć te kursy. Pierwszy rozkład jazdy powstał na bazie tych godzin odjazdów, które funkcjonowały już wcześniej. Ale gdy przewoźnik MK Trans, który obsługuje tę linię, wyjechał na trasę, zrobiliśmy tygodniowe obserwacje, aby dopasować kursy pod konkretne dzieci, a następnie zebraliśmy też uwagi od mieszkańców i gmin. Chcieliśmy to tak wypośrodkować, żeby wszyscy mogli dojechać i odjechać w dogodnych dla siebie godzinach. Najbezpieczniej byłoby wprowadzić nowy rozkład przez ferie, ale nie chcieliśmy czekać, bo wtedy jest mniej pasażerów, którymi głównie są uczniowie. Dlatego wdrożyliśmy go tak szybciutko, żeby skorygować błędy, które wynikły w trakcie obserwacji i konsultacji - tłumaczy Jadwiga Gliwa. - Zmiana nie była spowodowana jakąś złośliwością. Przewoźnik też pracował nad tym, żeby wskazać nam takie nisze godzinowe, kiedy kursy są potrzebne.

Zapytaliśmy ją też o pozostałe linie autobusowe, które powiat miał uruchomić z początkiem stycznia, ale wciąż tego nie zrobił. Starostwo już w grudniu wyłoniło przewoźników, którzy będą je obsługiwać. Chodzi o cztery trasy: Wadowice - Wieprz – Andrychów, Wadowice - Zygodowice – Spytkowice, Wadowice - Wyźrał – Brzeźnica oraz Wadowice - Bachowice – Miejsce.

- Mieliśmy intencję, żeby to wszystko zakończyć w ciągu minionego tygodnia. Ale ponieważ linie mają dofinansować gminy, przez które te trasy prowadzą, to musimy czekać, aż podpiszą z nami porozumienia. One zaś czekają na podjęcie uchwał w sprawie dotowania. Chociaż miały czas, żeby zrobić to wcześniej, bo już w tamtym roku ich władze były na tak. To wszystko działo się w oparciu o wnioski tych gmin. Ale że ich władze nie zdążyły się do tego przygotować, my nie możemy zawierać umów z przewoźnikami i uruchomić tych kursów, bo nie mamy zapewnionego finansowania z ich strony - mówi Jadwiga Gliwa. Jak dodaje, starostwo ma na razie tylko zapewnienia ze strony włodarzy gmin, że niebawem uchwały zostaną podjęte. - Wykazywali bardzo duże chciejstwo, bo wszyscy walczyli o te kursy, ale jak przychodzi do konkretów, zaczyna się to wszystko odsuwać... – podkreśla.

Warto dodać, że nie wszystkie gminy "blokują" uruchomienie nowych linii. Niektóre, jak na przykład Wieprz i Wadowice, już w grudniu podjęły uchwały w sprawie dofinansowania kursów przez ich teren i podpisały stosowne umowy ze starostwem.


Foto: Edyta Łepkowska

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy