Mieszkańcy Stanisławia Górnego mają problem z dojazdem do Wadowic. Dotyczy to zwłaszcza uczniów, którzy muszą dostać się do szkół ponadpodstawowych na 7.10, tudzież dorosłych rozpoczynających pracę o podobnej porze. Owszem, udało się namówić jednego z przewoźników do współpracy, ale jest to tylko rozwiązanie tymczasowe.
Kwestię problemów z komunikacją publiczną w Stanisławiu Górnym poruszyła na ostatniej sesji samorządu gminy Wadowice radna Dorota Balak, zresztą nie po raz pierwszy. Podobne trudności powtarzają się tam bowiem od lat.
- Dzięki pomocy pani wiceburmistrz udało się uruchomić dodatkową linię PKS Pszczyna o godz. 6.20. Niestety, przez pandemię wszystko się skończyło. Również inni przewoźnicy, którzy wcześniej kursowali między Stanisławiem a Wadowicami ograniczyli ilość kursów. W tym roku szkolnym problem znowu się pojawił. Rodzice sami dowożą uczniów do szkół, jednak nie każdy ma taką możliwość. Po wielu ich staraniach przewoźnik Globus jeżdżący od Brzeźnicy zgodził się, żeby zabierać nasze dzieci, ale to nie jest nic stałego – mówiła Dorota Balak.
Zaapelowała o przedłużenie jednej z linii gminnej komunikacji autobusowej. Jak stwierdziła, w przypadku autobusu, który kursuje między Wadowicami a Babicą, wystarczyłoby dodać do jego trasy zaledwie kilka przystanków.
- W sprawie przedłużenia linii autobusowej musimy porozmawiać z pracownikami wydziału infrastruktury i rozwoju, z panem Krzysztofem Grajnym, który zajmuje się pozyskiwaniem dotacji na ten cel – odpowiedziała Marta Budzyńska, wiceburmistrz Wadowic, proponując radnej spotkanie w tym gronie.
Brak komentarzy