Jeden z mieszkańców Kęt ma pomysł, co należy zmienić w gminnym systemie gospodarowania odpadami, by generował on mniejsze koszty, był bardziej przyjazny dla środowiska i sprawiedliwy dla mieszkańców. Napisał w tej sprawie petycję do władz gminy, która na razie czeka jeszcze na rozpatrzenie.
W gminie Kęty, podobnie zresztą jak w całej Polsce, mieszkańcy bloków gromadzą śmieci w specjalnie przygotowanych na ten cel pojemnikach ustawionych na osiedlach, natomiast właściciele domów jednorodzinnych znaczną ich większość wystawiają do odbioru w workach foliowych. Taki system nikogo specjalnie nie dziwi, jednak są ludzie, którzy uważają, iż jest on zbyt kosztowny i nieekologiczny .
„Generuje on miliony sztuk worków foliowych, których koszt jest ogromny, a użyteczność nie tylko jednorazowa, ale również szkodliwa dla środowiska i całego procesu zagospodarowania odpadów. W latach 2015-2021 spółka Komax na potrzeby odbioru śmieci z zabudowy jednorodzinnej zakupiła, a następnie rozdysponowała worki foliowe za łączną kwotę prawie 2,1 mln zł” - napisał w petycji do Rady Miejskiej w Kętach mieszkaniec Jacek Suchy.
Mężczyzna zwrócił też uwagę na różnice w sposobie traktowania osób z bloków, a tych, którzy mieszkają w domach jednorodzinnych. Dla tych drugich wprowadzono od początku ubiegłego roku ulgę za kompostowanie bioodpadów. Jak wyliczył Jacek Suchy, pięcioosobowa rodzina mieszkająca w bloku płaci za odbiór odpadów 140 zł miesięcznie, natomiast w przypadku takiej samej ilości osób z domu jednorodzinnego opłata może wynieść 125 zł. Oczywiście tylko w sytuacji, gdy właściciel budynku zadeklarował, że we własnym zakresie zagospodaruje bioodpady.
Pomysł Jacka Suchego, by wszyscy mieszkańcy byli równo traktowani, a i środowisko na tym zyskało, polega na tym, by również w przypadku zabudowy jednorodzinnej wprowadzić obowiązek gromadzenia odpadów segregowanych (w tym zielonych) w pojemnikach. Nowy system należałoby, jak twierdzi Jacek Suchy, wdrażać stopniowo, czyli tak, że początkowo kontenery funkcjonowałyby równolegle z workami, które po upływie roku zostałyby całkowicie wykluczone z użycia. Postulaty mężczyzny zostały skierowane do rozpatrzenia przez Komisję Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Kętach, która dopiero będzie nad nimi obradować.
Foto: Pixabay
Nybakken, 07.04.2022 21:42
Panie Jacku widzę, że cebula się odpaliła ale pominął Pan jeden mały fakt, mieszkając w bloku ma Pan własną plantacje trawy w salonie i oddaje ją do kubła na bioodpady? Raczej nie, mieszkańcy mają ulgę za kompostownik a pracownicy, którzy odpady odbierają mają zdrowsze plecy.