Temat pojawił się w grudniu ub. roku. Pracownicy szpitala zażądali wtedy podwyższenia pensji wszystkich zatrudnionych w szpitalu o 7%, wypłaty jednorazowej zaległej premii w wysokości 200 zł dla wszystkich oraz nagród rocznych w wysokości jednej pensji.
Dyrekcja szpitala i władze starostwa podjęły próby negocjacji z pracownikami, ale nic z tego nie wyszło. Od razu poinformowano bowiem, że szpitala nie stać na spełnienie postulatów pracowników.
Ostatecznie związki zawodowe działające w ZOZ-ie w Wadowicach, które od grudnia 2013 r. pozostają w sporze zbiorowych z pracodawcą, zawiesiły swoje żądania płacowe do kwietnia tego roku.
O co? I nic. Minął kwiecień, a kierownictwo szpitala nadal nie spełniło postulatów pracowników szpitala i powiatowej przychodni zdrowia. Ci nie zamierzają odpuszczać. Chcą lepiej zarabiać.
Przedstawiciel związków zawodowych mają wkrótce wystąpić o powołanie mediatora. Jeśli mediacje w sprawie podwyżek z dyrektor szpitala Urszulą Lasa nie przyniosą kompromisu, związkowcy ze szpitala mogą zorganizować strajk.
martinez, 07.05.2014 22:37
popieram całym sercem. ostatnio bliska mi osoba leżała w Wadowicach i najlepiej wspomina pielęgniarki.
kaczor, 07.05.2014 17:34
bez dwóch zdań pielęgniarkom i położnym należą się podwyżki. kilka lat temu wywalczyli je lekarze nie ma powodu żeby teraz nie dostały je inne grupy.
mareczek, 07.05.2014 17:27
100 na 100. popieram co pisze \"kkaassiiaa232\"
kkaassiiaa232, 07.05.2014 16:30
I bardzo dobrze niech walczą! Praca z jaką zmagają sie pielęgniarki bądź położne jest według mnie pełna podziwu, a to wszystko za marne grosze , kiedy to lekarza ciągle proponuje sie dziesiątki tysięcy czasem za nic