Od początku swojej kadencji, burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński [na zdjęciu - z prawej] szuka kolejnych „haków” w działalności byłego burmistrza a obecnie radnego Mateusza Klinowskiego [na zdjęciu - z lewej]. Tak to często w lokalnej polityce bywa, że nowe władze próbują coś znaleźć na poprzedników.
Tak tez było w Wadowicach. Kadencję burmistrz Bartosz Kaliński zaczynał od słynnego audytu poprzedniej kadencji, o którym sporo pisały media i na tym się skończyło, a audyt kosztował 107 tys. zł.
Okazuje się, że z wadowickiego magistratu do prokuratury wpłynęło także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego burmistrza. Niedawno prokuratura przedstawiła mu zarzuty popełnienia przestępstwa zagrożone karą do 3 lat więzienia. Zapowiedziano także, że wkrótce do skierowany zostanie akt oskarżenia, więc ciąg dalszy nastąpi już w sądzie.
Chodzi o sytuację sprzed dwóch lat. Przed zakończeniem kadencji, były burmistrz bez przetargu zlecił budowę mostu na rzece Kleczance w Rokowie za 330 tysięcy złotych z budżetu gminy. Inwestycja rzekomo nie posiadała pozwolenia na budowę. W miejsce starego mostu powstał więc nowy, ale pojawiają się wątpliwości, czy zgodnie z prawem.
Zapytaliśmy byłego burmistrza o komentarz do tej sprawy:
- Dowiedziałem się o tym z lokalnego portalu prowadzonego przez polityka PiS. Od jakiegoś czasu zapowiadał on, że prokuratura przedstawi mi jakiejś zarzuty dotyczące mostu w Rokowie. Kilka dni temu faktycznie zostałem wezwany na przesłuchanie, gdzie postawiono mi lakonicznie sformułowany zarzut. Uzasadnienia zarzutu nie otrzymałem, więc nic więcej o tej sprawie nie wiem – komentuje Mateusz Klinowski.
Skalpel, 27.11.2020 20:53
Częste zażywanie marihuany sprawia, że zaniki pamięci się pogłębiają i trwają nawet wtedy, gdy narkotyk przestaje działać, pisze „El Pais”.