Listopadowa wizyta Jarosława Kaczyńskiego w Wadowicach miała dość burzliwy przebieg. Jak już pisaliśmy, relacjonując jej przebieg, przed budynkiem Wadowickiego Centrum Kultury zebrali się przeciwnicy PiS z transparentami, jednak manifestacja szybko została rozwiązana przez Urząd Miejski. Teraz jej organizatorzy zarzucają burmistrzowi łamanie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Spotkanie rzekomo było otwarte dla wszystkich chętnych, ale prawda jest taka, że nie mogły na nie wejść osoby z ulicy. Wstęp mieli tylko działacze PiS i zaproszeni przez nich goście. Wśród tych, którym odmówiono prawa udziału w spotkaniu był Łukasz Płatek, jeden z organizatorów demonstracji przed WCK.
- Czy środowisko związane z partią władzy bało się niewygodnych pytań o Polski Ład, wysokie koszty życia, cenę paliwa i drożyznę? Te problemy najlepiej wygumkować z przestrzeni publicznej, a ludzi pytających, jak mają sobie poradzić z najwyższą od 30 lat inflacją – uciszyć. Mając na uwadze powyższe, zarejestrowaliśmy legalne zgromadzenie, podczas którego policja legitymowała uczestników manifestacji. Zarzucono nam, że weszliśmy na teren skrzyżowania (co było nieprawdą), chwilę później usłyszeliśmy, że zagrażamy bezpieczeństwu i życiu ludzi zgromadzonych w budynku. Ostatecznie Urząd Miasta na wniosek policji rozwiązał zgromadzenie, mimo że jego organizatorzy wcześniej je zgłosili i dostali pozwolenie – informuje Łukasz Płatek.
Dlatego on i inni oburzeni tą sytuacją pozwali burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego do sądu. - Dlaczego podjęliśmy takie kroki? Bo była to polityczna decyzja, bo państwo musi respektować prawa obywatelskie, bo mamy dość wykorzystywania władzy dla partykularnego interesu, bo obywatel powinien reagować, kiedy rządy prawa są fikcją, bo politycy nie powinni naciskać na decyzje podejmowane przez policję – wymienia swoje argumenty Łukasz Płatek.
Podpiera się artykułami Konstytucji RP, które mówią: „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”, a także: „Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich.”
Proces odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Krakowie 7 lutego.
Foto: WB
Burakz wiejskiej , 24.01.2023 17:55
Panie Płatek tak pięknie to jest tylko napisane w konstytucji , 80% tych rządowych macior (czyt. pełowcy i pisuary) to nie dotyczy, przeciętny Polak jest dla nich śmieciem potrzebnym raz na 4 lata wtedy to kiełbasa jedzie wagonami do ludu
Kola, 23.01.2023 17:57
Pokojowych czy kurwizyjnych zdaniem uczestników?