Niedawno zmodernizowane przystanki kolejowe w Choczni krótko cieszyły podróżnych estetycznym wyglądem. Bardzo szybko znaleźli się tacy, którzy przyszli na perony po to tylko, by niszczyć to, co zostało tam zrobione...
Jak informują nasi czytelnicy z tej miejscowości, na przystanku Chocznia Górna notorycznie ktoś wypisuje wulgarne słowa. Ilekroć napis zostanie usunięty, pojawia się od nowa. Jego treść jest zawsze ta sama – sugeruje, że pewna kobieta lub dziewczyna jest osobą lekkich obyczajów, (aczkolwiek jest to ujęte w inny sposób).
- Ten napis pojawił się już chyba z piąty raz. Notorycznie też wybijane są szyby w gablotach z rozkładami jazdy, jak nie na jednym przystanku, to drugim. Tutaj chodzi o nasze wspólne dobro, my wszyscy za to płacimy, a ktoś sobie z tego nic nie robi i je niszczy – denerwuje się jeden z naszych czytelników, pan Michał.
Jak się jednak okazuje, nikt nie zgłosił na policję, że na peronach w Choczni dochodzi do aktów wandalizmu. - Od pierwszego listopada do chwili obecnej nie zostaliśmy powiadomieni o żadnym tego rodzaju zdarzeniu i nie prowadzimy w tym zakresie żadnych czynności. Również na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa w podanym okresie nie było zgłoszeń dotyczących uszkodzeń przystanków w Choczni czy też innych aktów wandalizmu – poinformowała nas aspirant Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Foto: nadesłane
Brak komentarzy