Ktoś je tutaj przywiózł i tak już zostało. Kto za to odpowiada i czy chemikalia zostaną kiedyś wywiezione ze Spytkowic? Mijają lata, a państwo polskie na razie nie potrafi sobie poradzić z tym problemem.
We wtorek (5.03) Marej Gajowy, który od niedawna pełni obowiązki wójta Spytkowic, postawił służby na nogi. Stwierdził, że część palet na których poustawiane są beczki jest przegnitych, mogą się przewrócić i dojdzie do wycieku szkodliwej substancji.
Od kilku godzin przy zabezpiedzeniu beczek pracują strażacy z JRG z Wadowic, ze specjalnej Grupy ratownictwa chemicznego z Oświęcimia. Na miejsce sprowadzone zostało także specjalistyczne mobilne labolatorium chemiczne z JRG z Krakowa.
- Działania na miejscu cały czas trwają - informuje nas Krzysztof Cieciak, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.
Na razie nie stwierdzono wycieku. Niemniej problem jest i to ogromny. Kiedy chemikalia zostaną wywiezione ze Spytowic i kto za to zapłaci?
foto: Marek Gajowy
foto: fb / Małopolska Alarmowo
Ca-ro, 05.03.2024 21:52
Za takie akcje powinien płacić właściciel terenu przecież dostał kasę za wynajem