reklama
reklama

Najdziwniejsze interwencje strażników miejskich

Region, Wadowice, Andrychów Na sygnale, Wiadomości, 23.09.2021 18:05, eł
Pomysłowość mieszkańców nie zna granic. Potrafią wezwać mundurowych z najbardziej absurdalnego powodu.
Najdziwniejsze interwencje strażników miejskich

Do zadań strażników miejskich należy głównie ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych, a także czuwanie nad przestrzeganiem przepisów ruchu drogowego. Jednak mieszkańcy domagają się ich interwencji również w wielu innych sytuacjach. Próbują z ich pomocą rozwiązywać konflikty sąsiedzkie, a nawet walczyć z prawami natury.

- Najbardziej absurdalne sytuacje, z którymi ostatnio się spotkaliśmy, to skarga na… piejącego koguta, a także apel o pomoc mokrym bocianom w gnieździe. Akurat padał deszcz, więc naturalne było, że ptaki mokły. Ręce opadają przy takich zgłoszeniach. Bo co można zrobić z piejącym kogutem albo z mokrymi bocianami? Zamocować im parasol na gnieździe? – mówi komendant Straży Miejskiej w Wadowicach Bogusław Brańka. – Z jednej strony takie sprawy wywołują ironiczny uśmiech, ale skoro jest zgłoszenie, trzeba jakieś działania podjąć. Tymczasem tego typu interwencje zdarzają się ostatnio coraz częściej.

Komendant Straży Miejskiej w Andrychowie Krzysztof Tokarz również zetknął się z niejednym absurdalnym zgłoszeniem.

Są osoby, które wzywają strażników na przykład w sytuacji, gdy owoce z drzewa sąsiada spadają do ich ogrodu...

Narastający od lat konflikt sąsiedzki przeradza się w coraz większy, a wtedy ludzie próbują zaangażować w to służby. Mamy dość dużo tego typu przypadków. A także spraw związanych z zawężaniem gminnych działek znajdujących się w pasie drogowym. Chodzi o ustawianie różnego rodzaju przeszkód – prętów lub kamieni, które stwarzają zagrożenie w ruchu – opowiada Krzysztof Tokarz.

Komendant Straży Miejskiej w Andrychowie nie spotkał się z wezwaniem do piejącego koguta, ale nie są rzadkością przypadki, iż komuś przeszkadza pies hałasujący w bloku.

Zdarza się, że psiak pozostawiony sam w mieszkaniu wyje przez pół dnia. Niejednokrotnie właściciel nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, bo zwierzak jest spokojny, dopóki jego pan nie wyjdzie. W takich sytuacjach rozmawiamy z właścicielem, aby ustalić co jest powodem takiego zachowania pieska. Każdy przypadek traktujemy indywidualnie – mówi komendant. – Nakazujemy też rozwiązanie problemu, bo przecież współżycie między lokatorami musi jakoś funkcjonować. Zdajemy sobie sprawę, że gdy ktoś przychodzi do domu po nocnej zmianie, a za ścianą cały czas wyje pies, jest to trudne do wytrzymania.


Foto: Pixabay

News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

oshin22, 24.09.2021 07:15

A zdarza się ze pies zaczyna swój koncert za płotem o 21 i kończy o 3 rano ... ale cóż w tych czasach to pieseczek ma więcej praw niż normalnie pracujący człowiek .. ;-)