Do takiej sytuacji może dojść wszędzie. Wiele osób szuka bowiem w Internecie sposobów na pomnożenie swoich oszczędności. Jeśli jednak ktoś obiecuje nam szybkie zyski, a na domiar złego zachęca do zainstalowania w telefonie jakiejś aplikacji, powinna nam się zapalić czerwona lampka.
W ubiegłym tygodniu do Komisariatu Policji w Chełmku (powiat oświęcimski) zgłosił się 72-letni mężczyzna, który poinformował, że przeglądając Internet znalazł reklamę firmy zajmującej się inwestycjami. Kliknął w link, a następnie wpisał numer swojego telefonu do kontaktu. Po kilkunastu minutach zadzwonił do niego mężczyzna podający się za managera firmy inwestycyjnej, a następnie przedstawił ofertę zakupu akcji Baltic Pipe.
Zapewnił, że inwestując w te papiery wartościowe, mężczyzna szybko pomnoży swoje oszczędności. Poprzez dużą pewność siebie oraz odpowiedni dobór słownictwa oszust bez trudu zdobył zaufanie 72-latka. Następnie namówił seniora, aby na swoim telefonie komórkowym zainstalował odpowiednią aplikację umożliwiającą śledzenie zysków z inwestycji. Mężczyzna to zrobił. Nie wiedział o tym, że aplikacja jest w rzeczywistości programem umożliwiającym zdalny dostęp do telefonu, w tym również do danych, za pomocą których logował się do konta bankowego. Dzięki temu oszust przelał z konta pokrzywdzonego 30 tysięcy złotych.
Policjanci nie tylko ścigają sprawców takich przestępstw, ale też apelują o ostrożność, a także stosowanie się do poniższych zaleceń:
- należy sprawdzić czy firma inwestycyjna znajduje się na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego (tutaj);
- nie należy udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej np. za pomocą programów: TeamViewer, AnyDesk, Quick Support;
- nie należy udostępniać danych poufnych dotyczących posiadanych kart płatniczych;
- nie należy przesyłać skanów swojego dowodu osobistego;
- nie należy instalować dodatkowego oprogramowania na urządzeniach z których następuje logowanie do bankowości internetowej.
Źródło: KPP w Oświęcimiu
Brak komentarzy