Cichy zabójca zaatakował w Bulowicach [AKTUALIZACJA]

Nie bez powodu czad, czyli tlenek węgla, nazywany bywa cichym zabójcą. Pojawia się niezauważony, jest bowiem bezwonnym, bezbarwnym i pozbawionym smaku gazem. Ale nawet niewielka jego ilość we wdychanym powietrzu jest bardzo niebezpieczna dla człowieka. Przekonała się o tym dziś przed południem (16 stycznia) rodzina z Bulowic.

W jednym z domów przy ulicy Stara Droga w tej miejscowości doszło do zatrucia czadem. 40-letnia kobieta i jej dorosła córka, które były tam z wizytą u kuzynki, nagle zasłabły. Gdy do tego doszło, domownicy otworzyli okno i wezwali pomoc. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, wykonali pomiary stężenia tlenku węgla. Jak się okazało, w kotłowni przekraczało ono 600 ppm. W pomieszczeniach mieszkalnych stężenie było na szczęście zdecydowanie niższe. 40-latka, jej córka i 82-letni mężczyzna zostali przewiezieni do szpitala. Wszyscy wykazywali objawy podtrucia czadem.

Tlenek węgla powstaje podczas spalania różnych paliw przy niewystarczającej ilości tlenu. Może do tego dojść, gdy piec czy kuchenka gazowa są nieprawne technicznie, a także z powodu zatkanego komina czy nieprawidłowo funkcjonującej wentylacji. Dlatego bardzo ważne jest regularne wietrzenie pomieszczeń, w których znajdują się urządzenia grzewcze. A także dbanie o ich stan oraz drożność wentylacji i przewodów kominowych. Warto także zaopatrzyć się w czujnik tlenku węgla.

Symptomy zatrucia czadem, jeśli jego ilość tylko nieznacznie przekracza normę, są niepozorne, przypominają bowiem objawy grypy. Człowiek jest osłabiony, boli go głowa, ma podwyższone tętno i nudności. Jeśli stężenie tlenku węgla we wdychanym powietrzu wyniesie około 0,08 %, dochodzi do wymiotów i utraty przytomności, a nawet śpiączki. Dwa razy wyższa ilość tego gazu może już być śmiertelna. Przy stężeniu 1,28 % zgon następuje w ciągu zaledwie kilku minut…

Foto: Małopolskie Drogi