Niedawno pisaliśmy o proteście rolników czy proteście antycovidowców, a tymczasem od poniedziałku coraz głośniej o kolejnych proteście – tym razem uczniowskim. Pomysłodawczynią jest Ala, uczennica jednej ze szkół w Bielsku-Białej.
Jak tłumaczy w jednym z wywiadów, rząd bagatelizuje szkoły i naraża uczniów na zakażenie koronawirusem. Niedawno premier poinformował, że na razie szkoły nie będą zamykane - tak jak to miało miejsce na wiosnę.
Uczestnicy mówią, że boją się o zdrowie swoje, swoich bliskich i nauczycieli. Dlatego uważają, że powinna powrócić nauka zdalna.
- Tyle się mówi o reżimach sanitarnych, a w wielu szkołach są one w ogóle nieprzestrzegane – mówi inicjatorka.
Opublikowany przez Protest uczniowski 2020 Niedziela, 11 października 2020
Jak udało nam się dowiedzieć, w Andrychowie do protestu przyłączyli się m.in. niektórzy uczniowie "Kotarbina".
Założenie jest takie, że uczniowie przychodzą do szkół ubrani na czarno. Protest ma potrwać do piątku. Pod petycją w której uczniowie domagają się wprowadzenia nauczania hybrydowego, albo zdalnego "w celu ograniczenia szerzenia się koronawirusa w szkołach", podpisało się kilka tysięcy osób.
Poniżej jedno z nagrań o proteście udostępnione w internecie.
12.10.2020 ???????? #protestuczniowski pic.twitter.com/xch3enlQvI
— Protestuczniowski (@Protestuczniow1) October 12, 2020
oshin22, 13.10.2020 15:50
No tak... a przykład działania tego dwutlanku węgla i niedotlenienia mózgu ponizej ;) W sumie powyżej też. Bo jak zamkną szkoły to rodzice muszą iść na opiekę a wtedy nie ma pracy i gospodarka się zatrzymuje. A nauka zdalna to jakiś żart.