Przełożona sióstr prezentek o wstrząsających wydarzeniach w DPS-ie

Gdy głośno stało się o makabrycznym traktowaniu podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie (pisaliśmy o tym tutaj), milczenie przerwała Anna Trelus, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek. Zanim sprawę nagłośniła Wirtualna Polska, twierdziła, że placówka – jej zdaniem – prowadzona jest zgodnie z przepisami, a dzieci mają tam dobrą opiekę...

Teraz, gdy dwie zakonnice z jordanowskiego DPS-u dostały już prokuratorskie zarzuty przełożona nie może dalej twierdzić, jakoby wszystko było tam w porządku. Opiekunka, siostra Alberta będzie odpowiadała przed sądem za zanęcanie się nad podopiecznymi i naruszanie nietykalności cielesnej, zaś dyrektorka placówki za poplecznictwo. Miała ona nakłaniać osobę, która złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, aby je wycofała.

Anna Trelus, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek wydała oświadczenie w tej sprawie. „Jestem głęboko wstrząśnięta zarzutami, które dotyczą Domu Pomocy Społecznej dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w Jordanowie. Zależy mi na jak najszybszym, rzetelnym i pełnym wyjaśnieniu tej sprawy. Jako przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek, które jest organem prowadzącym DPS, deklaruję gotowość współpracy z państwowym wymiarem sprawiedliwości i innymi kompetentnymi instytucjami, aby ustalić fakty i dojść do prawdy. Obecnie w jordanowskim DPS-ie trwa wizytacja z Urzędu Wojewódzkiego, badająca podstawność stawianych zarzutów. Siostry, którym postawiono zarzuty, stosują się do wszystkich decyzji prokuratury i przebywają poza ośrodkiem DPS-u” - napisała.

Jak dodała, jej dalsze decyzje będą uzależnione od wyników trwającego obecnie postępowania. Zapewniła, że ponieważ charyzmatem zgromadzenia jest wychowanie dzieci i młodzieży oraz troska o najsłabszych i bezbronnych, nie może tolerować niczego, co jest sprzeczne z tą misją.

Foto: Google Street View