W wakacje uważajmy na pewnego pajęczaka. Chodzi oczywiście o kleszcza, który powoduje groźne choroby jak borelioza i kleszczowe zapalenie mózgu.
Jak wynika z informacji sanepidu, w Małopolsce w tym roku odnotowano do tej pory dokładnie 831 zachorowań na boleriozę. To najwięcej w skali całego kraju.
Największa aktywność kleszczy przypada na marzec, czerwiec, lipiec oraz wrzesień.
Kleszcze są złośliwymi stworzeniami, ale obrosły też czarną legendą. Tak więc nie skaczą one na ludzi i zwierzęta, bo zwyczajnie tego nie potrafią. Zwykle można je spotkać na wysokich trawach i krzewach, takich do półtora metra wysokości. Aby doszło z nimi do kontaktów, musimy mechanicznie się z nimi zetknąć.
Najbardziej narażone są zwierzęta, które biegają wśród traw i po jednym spacerze mogą mieć w swoim ciele nawet do kilkunastu pajęczaków. Jeśli je zobaczymy, to spróbujmy wyciągnąć je z ciała naszych milusińskich lub udajmy się po pomoc do weterynarza. Warto też zaszczepić psa, bo kleszczy jest i będzie sporo, więc ryzyko kontaktu jest bardzo wysokie.
Nie chodźmy do parków i lasów w krótkich spodenkach, sukienkach itp. Najlepszym sposobem jest zatem odpowiednie ubranie gdy przebywamy w miejscach bytowania kleszczy. Innym sposobem stosowanie różnego rodzaju preparatów zgodnie z zaleceniami.
Jeśli zaś zobaczymy na swoim ciele kleszcza, to nie popadajmy w panikę, spróbujmy go wyjąć i iść na badania. Jak w przypadku większości chorób szybka diagnoza pozwoli na skuteczne leczenie, bo borelioza początkowo nie daje oznak i dopiero po czasie dowiadujemy się o jej istnieniu. Wówczas jej leczenie jest o wiele bardziej trudne.
Jeżeli już kleszcz się przyczepi do skóry, trzeba go odpowiednio usunąć - możliwie jak najbliżej skóry - zdecydowanym ruchem do góry, nie nalezy kleszcza wykręcać.
Jeśli dzieje się coś złego należy czym prędzej skontaktować się z lekarzem.
CloverfieldParadox, 26.07.2019 17:24
Poprawcie tytuł, to BORELIOZA.