Ceny za wywóz śmieci stale rosną. W Andrychowie jest to już 24 zł miesięcznie za osobę miesięcznie.
Tymczasem - jak poinformował nas jeden z mieszkańców - za wywóz liści miał zapłacić jak za woły. Za wywóz tony liści do PSZOK (Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych) zapłacimy 550 złotych, o ile liście NIE SĄ SPAKOWANE. Jeżeli liście umieścimy w workach na śmieci, zapłacimy za tonę o ponad 200 złotych więcej.
- Liście w okresie jesiennym ważą swoje. Są mokre, brudne i ciężkie. Wychodzi więc na to, że chcąc pozbyć się 3 worków liści, muszę zapłacić kilkadziesiąt złotych -informuje nas mieszkaniec.
Dlaczego tak drogo?
Tak wysoka stawka rzeczywiście figuruje w cenniku, ale to nie oznacza, że każdy musi ją płacić.
- Pobieramy opłatę jedynie od osób, które nie należą do systemu, nie mają podpisanej umowy na wywóz śmieci. Zabezpieczamy w ten sposób naszych mieszkańców, którzy opłacają składki. Każdy z naszych mieszkańców może przywieźć do PSZOK nieograniczoną ilość zielonych odpadów. Punkty nie przyjmują jedynie odpadów, których ilość lub rodzaj wskazują, że pochodzą z prowadzenia działalności gospodarczej. Inna sprawa to odpady poremontowe - tych przywieźć można do 600 kg. Gdybyśmy przyjmowali np. odpady zielone, bez sprawdzenia czy przywiózł je mieszkaniec wtedy każdy spoza gminy mógłby przywozić odpady, a to oznaczało by znaczny wzrost kosztów. Odpady z PSZOK musimy przecież przewieźć na wysypisko w Choczni - to również generuje koszty - informuje Bogdan Sroczyński, kierownik PSZOK w Andrychowie.
Oznacza to, że każdy mieszkaniec który opłaca składki za wywóz śmieci, nie kompostuje odpadów zielonych na własnej posesji (i nie wnosi w związku z tym niższej opłaty) , nie musi płacić za liście, trawę czy inne zielone odpady zawiezione do PSZOK.
oshin22, 03.10.2021 16:00
ZGK i wszystko jasne. Najgorzej zarządzana firma jaką znam. I tak będzie dopóki opłaty za śmieci będą zobowiązaniem publicznym o charakterze podatkowym. Jeśli pieniądze pójdą za Klientem to śmiecio mafia będzie mocno ograniczona...
Skalpel, 03.10.2021 12:51
Niestety nadal dużo odpadów poremontowych ląduje w okolicznych potokach i lasach. A wystarczyło by je odbierać od mieszkańców podobnie jak odpady wielkogabarytowe ale tu nie chodzi o ekologię i ogóle dobro tylko o kasę .