Chodzi o remont linii kolejowej nr 117 pomiędzy Kalwarią Zebrzydowską a Bielskiem-Białą. Taki kapitalny remont, a nie doraźne remonty dla ratowania sytuacji, jak to miało miejsce w ostatnich latach. Teraz już wiadomo, że ktoś się przeliczył. Kosztorys tej inwestycji, opiewający na ponad 120 mln zł, ni jak nie pasuje do obecnych cen rynkowych za wykonanie takiego zlecenia.
Z powodu znacznego przekroczenia kosztorysu przez zainteresowane wykonaniem przebudowy (o kilkadziesiąt milionów zł) spółka PKP PLK musiała unieważnić kolejny przetarg na remont 30-kilometrowego torowiska z Kalwarii Zebrzydowskiej do Andrychowa.
Ogłoszono kolejny przetarg, ale obejmuje ono znacznie krótszy odcinek – tylko pomiędzy Wadowicami a Andrychowem wraz z przesunięciem przystanku i budową mijanki w Barwałdzie Średnim, a także budową nowego przystanku na wysokości ośrodka Podhalanin w Wadowicach.
Plan zakłada, że po wykonaniu remonty pociągu na tym odcinku będą mógł kursować z prędkością 80 km/godz. (dziś to jest max 40 km/godz.), a więc znacznie skróci się czas przejazdu.
Inwestor planuje podpisać umowę z wykonawcą jeszcze w tym roku, o ile oczywiście tym razem uda się wyłonić wykonawcę. Są szanse, że skoro 120 mln nie wystarczyło na remont dłuższego odcinka, to na krótszy już wystarczy. Prace budowlane mają się zakończyć w połowie 2022 roku.
Wykonanie kolejny etapów planowane jest dopiero w nowej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej, a więc za kilka lat.
Brak komentarzy