Pasażerowie rozżaleni. Nie tego się spodziewali

Od kilku miesięcy zapowiadaliśmy uruchomienie przez Urząd Marszałkowski w Krakowie linii autobusowej Kraków – Bielsko-Biała przez Wadowice, Andrychów i Kęty. Teraz już wiadomo, że powinna ona ruszyć 25 marca. W ostatnią sobotę opublikowaliśmy poglądowy projekt rozkładu jazdy, który jednak nie wywołał entuzjazmu pasażerów. Wręcz przeciwnie – w komentarzach pod naszym artykułem i na Facebooku nie ukrywają oni głębokiego rozczarowania.

Bezpośrednich autobusów na wspomnianej trasie nie ma już 24 kwietnia ubiegłego roku, natomiast połączeń kolejowych jest niewiele, a na domiar złego ostatni pociąg z Krakowa do Bielska-Białej odjeżdża bardzo wcześnie – o 18.46. Pasażerowie pokładali ogromne nadzieje w planowanej do uruchomienia linii autobusowej. Nic więc dziwnego, że opublikowany przez nas poglądowy projekt rozkładu jazdy bardzo ich rozczarował. Wynika z niego bowiem, że na tej trasie będą tylko po cztery kursy w każdą stronę od poniedziałku do piątku, a po trzy w soboty, niedziele i święta.

„To są k***a jaja” - skomentował sprawę krótko, ale dobitnie jeden z naszych czytelników. „Czy to ma w ogóle sens??? Liczba kursów i godziny są kompletnym nieporozumieniem. Czasy Comfort Bus i Interpalm już nie wrócą” - napisał inny, wspominając przewoźników, który niegdyś jeździli na tej trasie. „Bus Janiso jaki był, to był, ale kilkanaście kursów dziennie z Bielska do Krakowa miał. Dla takiej ilości kursów, jak podana w artykule, szkoda tę linię w ogóle uruchamiać” - stwierdził pan Piotr, nawiązując do innego przewoźnika, który przez ostatnie lata był monopolistą na trasie Kraków - Bielsko-Biała.

Jeden z internautów napisał: „Lepiej byłoby dołożyć 2-3 pary pociągów do obecnej oferty. Kolej zyskuje w naszym regionie i trzeba wykorzystać ten trend”, a kolejny przyznał mu rację, rozwijając jeszcze ten wątek. „Dokładnie. W dalszej perspektywie mogłoby się nawet okazać się, że uruchomienie dodatkowej pary czy dwóch par pociągów byłoby tańsze niż uruchamianie autobusu, który de facto będzie dublował pociąg i zbierał w jakimś stopniu jego pasażerów. Warto także zwrócić uwagę na czas przejazdu - autobusy trasę z Bielska-Białej do Krakowa będą pokonywać w 2,5 godziny, podczas gdy najszybszy pociąg tę samą trasę pokona w minutę szybciej. Zwróćmy również uwagę na fakt, że większość pociągów jeździ raczej zgodnie z rozkładem jazdy (za wyjątkiem incydentalnych sytuacji), natomiast przy obecnym natężeniu ruchu coraz częściej trudno niestety mówić o punktualnej realizacji rozkładu jazdy przez kierowców autobusów, co jest, oczywiście, jak najbardziej zrozumiałe” - skomentował pan Patryk.

Projekt rozkładu jazdy, który opublikowaliśmy, pochodzi z dokumentacji przetargowej na wynajem autobusów wraz z kierowcami do obsługi tej trasy. A zatem wyszczególnione w nim godziny odjazdów mogą jeszcze zostać zmienione, aby bardziej dopasować je do potrzeb pasażerów. Ale ilość połączeń pozostanie raczej ta sama, jest ona bowiem uzależniona od przeznaczonych na ten środków finansowych. W tegorocznym budżecie województwa małopolskiego zarezerwowano na uruchomienie tej linii 2,5 mln zł.

Jej operatorem ma być spółka Koleje Małopolskie. Firmie, która wygra przetarg, przypadnie rola podwykonawcy. Ma ona świadczyć usługę przewozu osób na trasie Kraków – Bielsko-Biała przez 12 miesięcy – do 30 marca przyszłego roku.

Foto: Edyta Łepkowska