Szybko postępują prace przy budowie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który powstaje w Wadowicach, tuż przy granicy miasta z Tomicami i Chocznią. Mieszkańcy zaciekle protestowali przeciwko realizacji inwestycji w tym miejscu, bardzo blisko domów mieszkalnych. Burmistrz Wadowic zapewnia jednak, że nie odczują negatywnych skutków jej oddziaływania.
Cały rok trwały akcje protestacyjne przeciwko budowie PSZOK-u na działce zlokalizowanej pomiędzy ulicami Łazówka w Wadowicach i Rzyczki w Tomicach. Mieszkańcy obawiają się między innymi fetoru, plagi gryzoni i insektów, a także wzmożonego ruchu samochodów w spokojnej dotąd okolicy. Choć burmistrz miasta obiecywał mieszkańcom, że poszuka alternatywnej lokalizacji dla inwestycji, prace ruszyły jednak w miejscu, w którym były zaplanowane. Mają zostać zakończone jeszcze w tym roku.
- Tak jak zapowiadaliśmy, inwestycja powstaje na samym końcu działki, osłonięta pasem zieleni izolacyjnej i jak najdalej od domów jednorodzinnych przy ul. Rzyczki. To będzie nowoczesny i proekologiczny PSZOK. Każdy mieszkaniec będzie mógł tutaj zawieźć odpady budowlane (tonę w ciągu roku) i duże „gabaryty” w takiej samej ilości, ewentualnie także zwykłe posegregowane śmieci, jeśli spóźni się z ich wystawieniem i nie będzie chciał czekać na kolejny termin odbioru. Każdy rodzaj odpadów znajdzie się w odpowiednio do tego przeznaczonych i zabezpieczonych kontenerach, które będą - podobnie jak na wadowickich osiedlach - regularnie wywożone na wysypisko w Choczni – przekonuje burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
Włodarz dodaje, że na terenie PSZOK-u powstanie również ogród deszczowy ze specjalnym miejscem edukacyjnym, w którym będą odbywały się proekologiczne zajęcia dla dzieci. Ogród deszczowy to budowla hydrotechniczna składająca się z odpowiednich nasadzeń roślin, ułożonych na specjalnych warstwach filtracyjnych. Zbiera ona deszczówkę i stopniowo oddaje ją do ekosystemu.
Mieszkańców najbliższej okolicy powstającego PSZOK-u z pewnością jednak nie uspokoją zapewnienia burmistrza. Już bowiem sama jego budowa okazała się bardzo uciążliwa, jak twierdzą. Utrapieniem dla nich są ciężkie pojazdy z materiałami budowlanymi, jeżdżące po spokojnej do niedawna ulicy Rzyczki. Pisaliśmy o tym tutaj.
Foto: Facebook/Bartosz Kaliński
Brak komentarzy