Na cmentarzu komunalnym w Andrychowie spocznie ciało Natalii, która zmarła po tym, gdy kilka godzin czekała na mrozie, aż ktoś jej pomoże. 28 listopada dziewczynka zasłabła w drodze do szkoły i upadła na ziemię, koło baneru reklamowego w pobliżu marketu Aldi. Gdy w końcu została znaleziona przez jedną z osób, które jej poszukiwały, było już za późno, by ocalić jej życie.
Natalia zmarła w Dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckiego w Krakowie-Prokocimiu, mając zaledwie 14 lat. Bezpośrednią przyczyną jej śmierci, jak wynika ze wstępnych wyników sekcji zwłok, było masywne krwawienie śródmóżdżkowe, skutkujące obrzękiem mózgu. W ratowaniu jej życia na pewno jednak nie pomógł fakt, że dziewczynkę znaleziono w stanie skrajnej hipotermii. Temperatura jej ciała wynosiła niewiele ponad 20oC…
W pobliżu miejsca, gdzie leżała, nie będąc w stanie wezwać pomocy, przechodziło wiele osób. Nikt nie podszedł, żeby sprawdzić, co się jej stało… Jej bliscy mają też ogromny żal do policji, która – jak twierdzą – działała zbyt opieszale, gdy jej ojciec zgłosił, że córka bardzo źle się poczuła, nie wiadomo, gdzie się znajduje, a kontakt z nią nagle się urwał. Ostatecznie zmarzniętą dziewczynkę znalazł przyjaciel jej rodziny, pan Rafał. W miejscu, gdzie leżała, ludzie zapalają teraz znicze, płaczą i modlą się…
Pogrzeb Natalii odbędzie się we wtorek, 5 grudnia w Andrychowie. O 12.15 rozpocznie się modlitwa różańcowa.w kościele pod wezwaniem św. Macieja, a następnie zostanie odprawiona msza święta żałobna (o 13.00). Po niej ciało dziewczynki zostanie odprowadzone na miejsce pochówku - cmentarz komunalny.
Brak komentarzy