reklama
reklama

Busiarze się kłócą, a pasażerowie dalej są stłoczeni jak sardynki w puszce

Wiadomości, 06.04.2012 16:00, (red)
W tym tygodniu odbyło się kolejne spotkanie z przewoźnikami. Wyniki kolejnych kontroli busów wręcz przerażają. Najgorzej jest na trasie Wadowice - Andrychów.
Busiarze się kłócą, a pasażerowie dalej są stłoczeni jak sardynki w puszce

Władze powiatu wadowickiego już ponad rok próbują uporządkować sytuację na powiatowym rynku przewozowym. Niestety, teraz już wiadomo, że w tym czasie niewiele się poprawiło. Stąd też klolejna narada w starostwie powiatowym w Wadowicach.


Spotkanie 4 kwietnia zostało zorganizowane przez starostę wadowickiego Jacka Jończyka. Uczestniczyli nie tylko przedstawiciele firm przewozowych, ale również przedstawiciele policji, Inspekcji Transportu Drogowego, pracownicy Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Wadowicach oraz przedstawiciele Urzędów Gminy i Straży Miejskiej z Andrychowa i Wadowic.


Podczas spotkania starosta mówił, że chce aby transport osób na terenie powiatu przebiegał sprawnie i zgodnie z prawem. Wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że w rywalizację przewoźników zostały wciągnięte różne służby. Zapowiedział, że jeżeli sytuacja się nie poprawi i przewoźnicy nie będą potrafili dojść do porozumienia, to ilość kontroli nasili się, co zaowocuje cofnięciem zezwoleń.


Najgorsza sytuacja jest na trasie Wadowice – Andrychów, gdzie doszło już nawet do rękoczynów pomiędzy kierowcą oraz postronną osobą, która w opinii tegoż kierowcy utrudniła mu wyprzedzenie busa konkurencji.


Jak podkreślono podczas spotkania kontrole prowadzone przez różne służby nie są wymierzone w konkretnych przewoźników. Wszystkie tego typu działania prowadzone są rzetelnie w celu poprawy bezpieczeństwa.



Jak przebiegały dotychczasowe kontrole?
Oprócz policji i ITD, busy były kontrolowane też przez pracowników starostwa. Przykładowo, w marcu przeprowadzono 4 kontrole na 4 liniach, sprawdzono w sumie 77 kursów. Jak się okazało aż 12 kursów nie zostało wykonanych.


Urzędnicy przyznają: chwilę po rozpoczęciu każdej kontroli sytuacja się poprawia, bo kierowcy wzajemnie się o niej informują. - Jest to potwierdzenie niebezpiecznego zjawiska częstych rozmów przez telefony komórkowe wykonywanych w trakcie jazdy. Niestety, po zakończeniu kontroli sytuacja wraca do „normy” - przyznają urzędnicy.


Inspekcja Transportu Drogowego przeprowadziła 153 kontrole, w wyniku których odebrała 36 dowodów rejestracyjnych i wystawiła aż 55 mandatów. Policja odebrała kolejnych 30 dowodów rejestracyjnych. Tylko 2 kwietnia skontrolowano 19 autobusów i odebrano 7 dowodów rejestracyjnych oraz wystawiono 15 mandatów karnych.


Strażnicy miejscy z Andrychowa i Wadowic zapewniali podczas spotkania, że  na bieżąco monitorują sytuację i podejmują liczne działania np. poprzez kontrolowanie czasu postoju busów na przystankach. Związane to jest z wykorzystywaniem przystanków przy Szpitalu w Wadowicach oraz przy ul. 1. Maja w Andrychowie jako przystanków "startowych", chociaż są to przystanki przewidziane tylko do wsiadania i wysiadania pasażerów.

 

Długi czas postoju niektórych busów na tych przystankach uniemożliwia swobodne korzystanie z przystanku innych przewoźnikom oraz stwarza niebezpieczeństwo w ruchu drogowym.



Co na to przewoźnicy?
Przedstawiciele Stowarzyszenia Prywatnych Przewoźników w Wadowicach zaproponowali własne rozwiązania napiętej sytuacji na linii Wadowice – Andrychów – Wadowice. Postulowali oni m.in. ustanowienia 10-minutowych przerw między kolejnymi busami, wyciągnięcia wniosków z przeprowadzonych kontroli i podjęcie sankcji wobec przewoźników działających niezgodnie z zezwoleniami. W trakcie dyskusji poparli propozycje ustanowienia przystanku startowego dla busów na dworcu autobusowym w Wadowicach.


Niestety, jak informuje starostwo, pomimo długiej dyskusji między przewoźnikami nie udało się wypracować ostatecznego porozumienia. Merytoryczne argumenty często przeplatały się ze wzajemnymi oskarżeniami.

 

Starosta poprosił przewoźników, aby jeszcze raz przemyśleli swoje stanowisko, bo obecna sytuacja nie może już trwać dłużej. Jeśli sytuacja się nie poprawi, starosta zapowiedział "sięgnięcie po radykalne środki".

 

źródło: powiat.wadowice.pl

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

infocar, 16.04.2012 15:47

@ lukas Rozwiązaniem byłoby zmuszenie wszystkich do jazdy MZK. Śmiało panie burmistrzu! Nie byłby pan pierwszy. Może się pan powołać na rozwiązania z sąsiedniej gminy! Taki mafijny układ funkcjonuje w gm. Czernichów. Droga na Żar została zamknięta i w ten sposób zmusza się ludzi do jazdy kolejką torową. Podobne rozwiązanie stosowano jeszcze do niedawna w Austrii, zmuszając tiry do korzystania z pociągu (tzw. tiry na tory). UE uznała ten proceder za nielegalny i nakazała zlikwidowanie przymusu.

lukas, 12.04.2012 12:31

To niech gmina zrezygnuje z MZK. Obecna sytuacja jest totalnie bez sensu. Z jednej strony idą dotacje dla MZK (ponad 1 mln rocznie) a z drugiej toleruje się dziką konkurencję ze strony prywatnych przewoźników, którzy często w nieuczciwy sposób odbierają publicznemu przewoźnikowi klientów. Publiczne, nasze pieniądze po prostu są marnowane

infocar, 12.04.2012 10:51

@ lukas Może w końcu nie trzeba będzie dopłacać do MZK jak zniknie. Nie wiem ile kosztuje bilet z Andrychowa do Wadowic ale tak na szybko pliczyłem, że jadąc własnym autem, przy obecnej cenie paliwa to niemal 10 zł (tam i z powrotem). Na jednym z busów widziałem cenę 2 zł. Dzięki tej \"dzikiej\" konkurencji setki ludzi pracujących w Wadowicach mogą zaoszczędzić po min. 150 zł miesięcznie. Jakby na przystanek podjechał licencjonowany wóz drabiniasty to wątpię czy ktokolwiek by do niego wsiadł.

lukas, 11.04.2012 08:25

gmina Andrychów działa na własną szkodę dopuszczając do takiej dzikiej rywalizacji, która zmiata z rynku MZK - firmę dotowaną z publicznej kasy.

asquit, 07.04.2012 20:16

człowiek nie zapłaci 3 złotych podatku i od razu skarbówka śle wezwania. To może urzędnicy skarbowi zainteresują się czy panowie kierowcy wydają bilety?

obserwator2012, 06.04.2012 21:33

Powinni zabronić jeździć Janiso-tabor się sypie kierowcy chamy ,a na drodze pany. To wszystko.

Maxymilian, 06.04.2012 21:24

Straż Miejska kłamie że monitoruje zajezdnię busów w Andrychowie. Busy które po 14.00 podjeżdżają stają akurat w jednej trzeciej długości i następne ustawiają się ogonkiem aż na ulicę co powoduje zator i stwarza niebezpieczną sytuację dla pasażerów. Nie rzadko busy ostatnie z zatoczki cofają się do ulicy aby wyjechać bo chamskie zachowania konkurencji uniemożliwiają zachowanie płynności przejazdu. Na pewno nie wszyscy przewoźnicy tak robią, ale są tacy niezmordowani w tępieniu konkurencji.

Jepetto, 06.04.2012 21:01

kosm: tak jak piszesz:\"starosto cofajże w końcu te koncesje jak są ku temu podstawy, a nie tylko ostrzegaj\". Czyżby ktoś czekał na jakąś tragedię ??? Żeby była jeszcze \"większa\" podstawa ?

donaldowa, 06.04.2012 19:28

INTER-PALM najgorszy przewoźnik,najdroższy,a zarazem niektórzy kierowcy straszne chamy.Wiem z własnego doswiadczenia.

tomekx, 06.04.2012 18:21

Kontrole busów powinny być przeprowadzana na początku. Jeszcze przed udzieleniem licencji przewoźnik powinien pokazać jaki ma tabor i czy to coś nadaje się do użytku. Widocznie tego nikt nie robi i potem są takie jaja

Sanders, 06.04.2012 17:08

To co się dzieje to wolna amerykanka.Jeżdzą jak chcą , jeżdzą czym chcą - kto dopuszcza takie grzęchy do jazdy!!!!!!!!!!! zabrac dowód rejestracyjny i zamknąc stacje diagnostyczną!!!!!!!! Ciekawe ilu kierowców ma aktualne badnia psychotechniczne (nie pisze już o załatwianiu takich badań)

kosm, 06.04.2012 16:26

Z tego co słyszę i czytam to starosta już kolejny raz grozi że będzie cofał koncesje. To starosto cofajże w końcu te koncesje jak są ku temu podstawy, a nie tylko ostrzegaj. Widzisz że to nic nie daje

yeti1, 06.04.2012 16:01

Miałem całkiem niedawno przyjemnośc jechać busem z Sułkowic do Andrychowa. W okolicach 7.30 rano z 3 busów w rozkładzie jechał tylko jeden. Przy sklepie w Sułkowicach ludzi było już tyle, że opierali się na drzwiach i stali na schodku. Mimo to pan kierowca kilometr dalej wziął jeszcze kogoś. Tak prawdę mówiąc nie wiem jakie firma przewozowa ma zysk z takiego kursu, bo zauważyłem że nikt kierowcy nie płacił za bilet (fizycznie było to niemożliwe- tak ciasno), a wątpię aby wszyscy mieli bilety miesięczne. Sam nie płaciłem, a jechałem okazjonalnie (auto zostawiłem u mechanika w Sułkowicach i musiałem czymś wrócić do Andrychowa). Może więc po prostu chodzi o to, że ci kierowcy mają miękkie serce i zabierają tych kolejnych pasażerów ilu da się ich upchać. Tylko w takim razie po co w rozkładzie busy są co 5 minut a jedzie tylko jeden na kilka.