reklama
reklama

Postawił na nogi strażaków. Żartowniś zatrzymany

Wiadomości, 06.04.2012 12:00, (red)
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o to, że w czwartek postawił na nogi służby ratunkowe informując o dużym pożarze domu w Targanicach, którego w rzeczywistości nie było.
Postawił na nogi strażaków. Żartowniś zatrzymany

Pali się dwupiętrowy dom w Targanicach! Ogień wychodzi już na dach! Dzieci zostały już wyciągnięte na zewnątrz – takie zgłoszenie odebrali w czwartek (6.04) rano strażacy. Nieznana osoba zgłosiła rzekomy duży pożar w Targanicach w czwartek (5.04) około godziny 9. Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce pięć zastępów straży. Skoro pali się dom, zagrożenie mogło być duże. Stąd potrzeba użycia dużych sił.

 

 

Problem w tym, że zgłaszający nie podał dokładnego adresu rzekomego pożaru w Targanicach. Powiedział tylko, że pod numerem 38 w Targanicach. W tej miejscowości jest mnóstwo ulic i tyle samo budynków z numerem 38.

 

 

Nie mając dokładnego adresu strażacy po dojechaniu do Targanic zaczęli... rozglądać się za dymem, który w przypadku pożaru domu powinien być widoczny już z daleka. - Sprawdzali kilkadziesiąt minut Targanice, pytali ludzi i pożar nie został namierzony – informuje nas Jerzy Walczak, rzecznik PSP w Wadowicach.

 

 

Po godzinie 10 strażacy wrócili do jednostek. Sprawą fałszywego alarmu zajęła się policja. Cała rozmowa z dyżurnym PSP została nagrana. Nieuzasadnione wezwanie straży pożarnej w złej wierze zagrożone jest karą grzywny lub nawet pozbawienia wolności.

 

 

AKTUALIZACJA: 2012-04-06

Policja poinformowała, że w związku z tą sprawą zatrzymany został 40-letni miszkaniec Targanic, obecnie rencista. Przyznal się do winy. W piątek przedstawionu mu zarzuty. Grozi mu do 8 lat pozbawiania wolności. Mężczyzna nie był wcześniej karany. Podczas przesłuchania powiedział, że zalarmował straż dla żartu...

 

Strażacy i policjanci mają nadzieję, że szybkie zatrzymanie sprawcy fałszowego alarmu, będzie przetrogą dla innych żartownisiów. Tu nie chodzi nawet o czas ratowników poświęcony na niepotrzebny wyjazd, ale przede wszystkim o to, że strażacy zajęci szukaniem fikcyjnego pożaru, w tym samym momencie mogą być gdzieś indziej potrzebni do ratowania życia i zdrowia ludzkiego.

 

 

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

olszyniak, 11.04.2012 22:59

Tej renty to mu starczyło tylko na wykonanie jednego telefonu ! To gdzie miał zadzwonić !? Jedyny numer jaki pamiętał to straż

iksigrekzet, 06.04.2012 15:14

eee to jak ma rente to grzywna mu nie straszna...

krl13, 06.04.2012 13:42

Tak to jest jak przyznają ludziom za wysokie renty - się im w głowach później przewraca...

pinokio, 06.04.2012 12:51

To 40-letni rencista,rentę to pewnie ma na głowę

yeti1, 05.04.2012 18:53

jakiś psychol aby dzieciaki

obserwator2012, 05.04.2012 18:11

Dla przykładu powinien być [ciach!] -jedli małolat, to jego rodzice.

DARO1, 05.04.2012 12:33

Powinien zapłacić wysoką grzywne a dodatkowo pokryć koszty wyjazdu straży!!!