Wojsko? Pomaga, owszem. A Policja?

Wpis Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka o nagrodach dla dzielnych żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej wywołał burzę w szeregach policjantów.

Owszem - żołnierze strzegą granicy polsko-białoruskiej, jednak na pierwszej linii stoją funkcjonariusze policji. Jak zauważyli spostrzegawczy - w drugiej linii również policja. Tak! Osoby w mundurach moro to kontr-terroryści z Policji.

Jak przekazuje nam oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach asp. Agnieszka Petek: „Policjanci z naszego powiatu byli na wschodniej granicy, szczegółów nie mogę podać”

W temacie wypowiedział się Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów przy KPP Wadowice Dawid Herbut

„Obecna sytuacja na granicy kraju doskonale pokazała, że to głównie Policjanci będąc na pierwszej linii przyjmują na swoje ciało rzucane w nich kamienie, stalowe rury, drewna, granaty. To policjanci pilnujący bezpieczeństwa narażeni są nie tylko na fizyczne ataki, ale również obelgi i różnego rodzaju prowokacje, które często wykorzystywane są do walki politycznej. Wycinki medialne i odpowiednia narracja w programach publicystycznych w tym komentarze „celebrytów”, czy też przeciwników politycznych mają ukazać policję jako formacje w niekorzystnym świetle. Jednak większość społeczeństwa z czasem przekonuje się, że w sytuacjach dla nich kryzysowych, gdzie inne instytucje powołane do pomocy są zamknięte to właśnie na jedyną pomoc na jaką mogą liczyć jest ta niesiona przez policjantów. Wtedy ich spojrzenie na policję diametralnie się zmienia i zaczynają doceniać Policję”

- mówi Dawid Herbut

Przypomniał o postawie funkcjonariuszy Policji i Straży granicznej i o ich zaangażowaniu w obronę granicy, a także poprosił Ewę Filipiak i Filipa Kaczyńskiego - lokalnych posłów, którzy są członkami komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, aby zwracali uwagę na marginalizowanie wkładu tych służb w zaistniałą na granicy sytuację.

Trzeba przyznać, że wspieranie armii, hołubiąc żołnierzy we wpisach ale również finansowo, jest kolejnym, świetnym PR-owym zagraniem obozu władzy.

PiS zdaje sobie sprawę ze spadającego zaufania do policji, co jest efektem wykorzystania tej formacji w akcjach związanych z pandemią oraz niedawnymi strajkami. Partia rządząca ustami Ministra Błaszczaka usilnie stara się budować swoje zaufanie podkreślając zasługi wojska dla obronności kraju, zapominając przy tym o policji, która mogła by tego efektu nie przynieść.