To nie pierwszy taki przypadek. - Uważajcie na swoje zwierzaki, w szczególności na koty wychodzące - apeluje lekarz z przychodni w Andrychowie.
Do
Przychodni Weterynaryjnej Doktora Bady przy ulicy Włókniarzy w Andrychowie trafił kot przywieziono przez mieszkankę z Osieka. Miał opuchniętą łapę i rany na clele. Właściciele podejrzewali, że kot został pogryziony. Prawda okazała się szokująca.
- Po wykonaniu zdjęcia RTG okazało się, że zwierzę zostało postrzelone. Śruty znajdowały się prawie wszędzie.... Zresztą sami Państwo zobaczcie, jak niektórzy potrafią być okrutni. Łapki niestety nie udało się uratować i kotek musiał przejść zabieg amputacji kończyny - relacjonuje doktor Bada.
Są duże szanse, że - po udzielonych w przychodni zabiegach ratujących życie - kot wróci do zdrowia.
W przychodni w Andrychowie dodają, że to nie pierwszy taki przypadek. - Wciąż nie możemy pojąć takich zachować wobec zwierząt. W tym przypadku kot miał dużo szczęścia, że tylko tak się to skończyło niestety pewnie wiele kotów ginie w ten sposób. Uważajcie na swoje zwierzaki, w szczególności na koty wychodzące - apeluje przychodnia.
źródło: Przychodnia Weterynaryjna Doktor Bada
Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy
o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu,
usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na:
[email protected]
Brak komentarzy