Podwójne zabójstwo, do którego doszło 2 kwietnia w Spytkowicach, wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami najbliższych okolic. Była to bowiem wyjątkowo brutalna zbrodnia. Dwie kobiety, 73-letnia matka i 48-córka zginęły od ciosów w głowę, zadanych prawdopodobnie siekierą. Podejrzany o dokonanie tego strasznego czynu jest Mirosław M., który został w kilka dni później zatrzymany w Niemczech.
Do tej pory nie trafił on przed oblicze prokuratorów z Wadowic, którzy prowadzą śledztwo w tej sprawie. I, jak się okazuje, nie nastąpi to prędko. - Prokuratura we Frankfurcie nad Menem przewiduje procedurę sądową związaną z wydaniem naszego obywatela na kilka tygodni. To nie będzie się działo w trybie nagłym – powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski.
Jak podaje PAP, śledczy z Wadowic, za pośrednictwem prokuratury okręgowej wystąpili do strony niemieckiej o zabezpieczenie samochodu, którym jechał podejrzany, a także przedmiotów, które miał przy sobie oraz śladów biologicznych. Okazało się jednak, że to nie jest takie proste. - Prokuratura niemiecka wyraziła zgodę na przekazanie rzeczy, które podejrzany miał przy sobie. (…) Natomiast nie wyrazili zgody na przeprowadzenie oględzin samochodu i zabezpieczenie śladów biologicznych. (…) Musimy uruchomić Europejski Nakaz Dochodzeniowy. Prokuratura wystąpi o wydanie pojazdu – poinformował Janusz Kowalski.
Podejrzany o zabójstwo 54-letni Mirosław M. jest synem starszej z zamordowanych kobiet, a bratem młodszej. Przez jakiś czas pracował jako nauczyciel, później prowadził własną firmę, zaś od dłuższego czasu jest bezrobotny.
Konkret, 10.05.2024 09:05
Budżetówka wszędzie "pracuje" w ślimaczym tempie, bo wypłata i tak się należy nie zależnie w jakim tempie sie pracuje, czy w ogóle się pracuje a tylko przychodzi do pracy.... Różnica miedzy Polska a Niemcami jest taka, ze w Niemczech słabo zarabiają, w każdym razie znacznie słabiej niż przemysł czy usługi.
Jank Chanowski, 10.05.2024 00:36
Dlaczego tylko na kilka tygodni a nie na zawsze ?