Strażacy z kilku jednostek próbują pomóc młodzieży, która utknęła na rzece.
Akcja ratownicza na rzece Soła w Kętach. Jak się dowiadujemy, w piątek (22.07) wieczorem na wysepce na rzece znajdowała się grupa kolonistów. Zlekceważyli (albo nie wiedzieli), że po tym, jak zawyje okoliczna syrena należy jak najszybciej ewakuować się na brzeg, bo z zapory w Porąbce spuszczona jest woda i poziom rzeki za chwilę gwałtownie się podniesie.
Stan rzeki podniósł się. Młodzi zostali "odcięci" po drugiej stronie brzegu, gdzie nie ma dojazdu.
Na miejscu są strażacy, który prawdopodobnie przystąpią do ewakuacji kolonistów.
foto: Radek
Władze gminy Kęty wydały niedawno komunikat, w którym przypomniały wszystkim wypoczywającym nad Sołą:
gdy zawyje syrena trzeba się ewakuować z plaży.
Wyjąca syrena to znak, że z zapory w gminie Porąbka spuszczana jest woda. Wkrótce podnosi się poziom rzeki na całym odcinku poniżej zapory. A to oznacza, że popularne wśród plażowiczów wysepki na Sole znajdują się pod wodą!
Władze gminy Kęty przypominają, że normalnie rzeką spływa około 7 metrów sześciennych wody na sekundę. W momencie zrzutu w ciągu niespełna pół godziny następuje przyrost do 30 metrów sześciennych na sekundę. Tyle czasu wystarczy, by pod wodą znalazły się wysepki, na których najczęściej wypoczywają plażowicze.
- O zrzutach wody alarmują syreny w Czańcu i jednostce OSP Kęty Podlesie, który słychać w promieniu kilku kilometrów. Jeśli ktoś będąc nad Sołą usłyszy dwa ciągłe sygnały dźwiękowe, to powinien szybko się ewakuować w bezpieczne miejsce. Usłyszeć je można o różnych porach dnia i niestety niemożliwe jest wcześniejsze zaplanowanie zrzutu, dlatego reagowanie na dźwięk syreny jest jedynym sposobem, by uniknąć zagrożenia – wyjaśnia Mateusz Hałat, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Gminy Kęty.
Warto o tym pamiętać nie tylko w wakacje, ale zawsze.
z Kęt, 23.07.2022 00:12
To są jaja !