Dwa tygodnie temu pisaliśmy o pożarze warsztatu stolarskiego w Barwałdzie Górnym. Ogień strawił całe jego wnętrze, zniszczył wszystko, łącznie z maszynami i narzędziami. Właściciel własnymi rękami próbował ratować wyposażenie, ale nie na wiele się to zdało...
Do pożaru doszło 27 lutego wczesnym popołudniem. Jedna iskra wystarczyła, by rozpętał się żywioł, który pogrzebał w zgliszczach wszystkie nadzieje i plany Pawła Nowaka. Warsztat dawał mu nie tylko możliwość zarabiania na utrzymanie rodziny – żony Katarzyny i dwuletniej córeczki. Praca w nim przynosiła Pawłowi radość i satysfakcję. To było to, co rzeczywiście lubił robić. Ale stracił nie tylko pracę i źródło dochodów. W warsztat zainwestował wszystkie swoje oszczędności. A zatem ogień obrócił wniwecz cały dorobek jego życia…
„Nie mogę przejść obok tej tragedii obojętnie. Bardzo dobrze znam Pawła i wiem, jak dobrym i życzliwym jest człowiekiem. Zawsze uśmiechnięty, pomocny, pozytywnie nastawiony do otoczenia. Dlatego zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc Pawłowi w odbudowie jego warsztatu. Ponieważ pożar zniszczył dosłownie wszystko, zebrana kwota przeznaczona będzie na zakup maszyn, narzędzi i materiałów. Pomóżmy Pawłowi w powrocie do normalności, w podźwignięciu się z nieszczęścia. Będę wdzięczna za każdą okazaną mu pomoc” – napisała kuzynka Pawła Katarzyna Głowacz w opisie zbiórki, którą dla niego założyła.
Zrzutka odbywa się tutaj.
kofibi, 13.03.2024 11:10
Jeśli był uczciwy, prowadził legalną działalność gospodarczą, wystawiał paragony/faktury to na pewno ma ubezpieczenie i ta zbiórka jest niepotrzebna, bo ubezpieczyciel pokryje koszty.