Wadowicka organizacja Przybij Piątkę z Kotem rozpaczliwie wręcz szuka domów dla swoich mruczących podopiecznych. Tworzący ją wolontariusze ratują chore, ranne, porzucone kociaki, a następnie oddają je do adopcji. A przynajmniej był plan. Bo w rzeczywistości sami nadal opiekują się większością odratowanych czworonogów....
Nie mogą już przyjmować pod swoje skrzydła kolejnych i z bólem serca odmawiają, gdy ktoś prosi ich na przykład o interwencję w sprawie znalezionych gdzieś kociąt. Chyba że sytuacja jest dramatyczna i trzeba pilnie działać, by uratować kocie życie. - Straciliśmy rachubę w liczeniu podopiecznych. Na pewno jest ich ponad 60. Tyle na trzy domy tymczasowe i trzy wolontariuszki. Chcielibyśmy, żeby te domy były z gumy, a kasa na leczenie i utrzymanie zwierząt spadała z nieba, żeby nigdy nie brakło karmy, żeby doba była dłuższa. Mamy o jakieś 30 kotów za dużo, jak na nasze możliwości. I niestety, przepraszamy, ale musimy odmawiać. Jeśli nadal będziemy przyjmować bez opamiętania kolejne koty, to zaraz będziemy zmuszeni zamknąć organizację. Po prostu – mówią.
Sytuacja może się zmienić, jeśli znajdą domy dla tych podopiecznych, którzy są już zdrowi, odrobaczeni i gotowi do adopcji. Bo wtedy będą w stanie zająć się kolejnymi. Niestety, mało kto jest zainteresowany przygarnięciem kota. - Wczoraj wstawiliśmy nowe ogłoszenia na OLX. Do teraz jest zero wyświetleń. Na domy stałe czekają nasze najmłodsze cztero- i pięciomiesięczne kociaki, jak i masa dorosłych. Tak słabego adopcyjnie roku jeszcze nie było. Do adopcji poszło zaledwie kilka kotów. A teraz telefony milczą – martwią się wolontariusze i zachęcają: – Jeśli zastanawiasz się nad adopcją kota, zgłoś się do nas i nie obawiaj się procedur. Chcemy Cię tylko poznać i wiedzieć, że zwierzak będzie bezpieczny.
Z organizacją można skontaktować się dzwoniąc pod nr tel. 508 382 814 lub pisząc na adres: [email protected]. Na zdjęciach prezentujemy niektóre z kociaków do adopcji.
Foto: Przybij Piątkę z Kotem
Brak komentarzy