W klubie Mimoza w Kętach artysty słuchało ok. 100 osób. Impreza planowana na godzinę 20, rozpoczęła się dopiero ok. 20 minut później. Ale czekanie opłaciło się - artysta bardzo szybko zdobył sympatię widowni. Od początku aż do końca, Mozil utrzymywał interakcję ze słuchaczem na bardzo... luźnym poziomie. Pomiędzy piosenkami, jak i w trakcie ich, prowadził monologi oraz żartował z osobami z widowni wystawiając odwagę co poniektórych osób na ciężką próbę.
Muzyk na keyboardzie i akordeonie wykonał łącznie kilkanaście utworów, w tym jeden z playbeck'u... Tak jest - z playback'u. Ale spokojnie, w ten oto zabawny sposób Czesław chciał wyśmiać tę (niestety) często stosowaną formę grania "live'". Obok tego tematu, w niebanaly sposób poruszał również kwestię polonistek, górników czy hejterów, wprowadzając całą salę w rozbawienie.
Koncert trwał ponad godzinę, a zaraz po nim można było otrzymać autograf artysty czy zrobić zdjęcie.
JG
westwi78, 24.03.2013 16:25
W tytule już ok. Teraz jeszcze w treści.
kamil, 24.03.2013 14:27
mozil to klasa. Byłem na koncercie w Andrychowie i było super.
igor5, 24.03.2013 14:18
westwi78 - o tym już było - no przecież w mam newsa pracuje ten kolega skorka z podstawówki PS. Mozil to pies na baby - ciekawe kogo zerwał w Kętach
westwi78, 24.03.2013 13:56
A co to jest \"playbeck\"? Bo playback to wiem..