reklama
reklama

Po list z sądu do... kiosku z gazetami, ale którego?

Gospodarka, Wiadomości, 08.01.2014 17:45, ks
Listy z sądów lub z prokuratury trzeba będzie teraz odbierać np. w kioskach ruchu. Gdzie konkretnie?
Po  list z sądu do... kiosku z gazetami, ale którego?

Od stycznia korespondencji z sądów i prokuratur nie dostarcza już państwowa Poczta Polska, tylko prywatna Polska Grupa Pocztowa. Firma wygrała przetarg na dostarczanie przesyłek z sądów i prokurator w najbliższych dwóch latach. Kontakt opiewa na 500 mln zł.


Okazuje się, że Polska Grupa Pocztowa na potrzeby przetargu zbudowała dosyć specyficzną sieć dystrybucji listów.


Jeśli list z sądu lub prokuratury nie zostanie odebrany osobiście, listonosz Polskiej Grupy Pocztowej zostawi w skrzynce awizo. List będziemy mogli odebrać np. w... kiosku ruchu. Na awizo znajdzie się dokładna lokalizacja punktu odbioru listu, zwykle najbliżej miejsca zamieszkania.


W każdym z miast naszego regionu jest co najmniej kilka takich punktów odbiorczych. Można je sprawdzić na stronie internetowej Polskiej Grupy Pocztowej – www.pgpsa.pl


Wystarczy tam wpisać nazwę miejscowości lub kod pocztowy.

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

infocar, 09.01.2014 16:15

Przypomniał mi się taki kawał: Jeden pan zaczął sprzedawać hot-dogi przed bankiem. Z roku na rok szło mu lepiej. Pewnego dnia przechodził koło jego budki stary znajomy i mówi: - Ooo! Franek, nieźle ci się chyba powodzi, co? - Dziękuję, nie narzekam. - To może pożyczysz mi 100 zł? - Bardzo chętnie bym Ci pożyczył ale niestety nie mogę. Mam z bankiem umowę: oni nie sprzedają hot-dogów - ja nie udzielam pożyczek. --- Jak kilka lat temu listonosze Poczty Polskiej zaczęli sprzedawać proszki, pasty i rajstopy to było OK. A gdy sytuacja się odwróciła i kioski chcą wejść w biznes pocztowy to Poczta wyje, że tak być nie może!

Ivarian777, 09.01.2014 09:15

Wg mnie kiepski pomysł. Pani Jadzia w kiosku co wszystko o wszystkich wie, będzie miała kolejny temat do swoich ploteczek, że np Pan Krzyś (mieszkający pod adresem takim a takim bo przecież musi go wylegitymować zanim odbierze przesyłkę) płaci alimenty, lub już za chwile pójdzie siedzieć bo pobił staruszkę i go sąd wzywa (bo przecież list z Sądu to poważna sprawa). Tematów i ploteczek będzie bez liku. Minusem jest też to, że ta sama Pani Jadzia będzie miała w kiosku stos listów z ważnymi danymi i informacjami, wystarczy tylko że ktoś zaczai się na kioskarkę i już ma stos informacji które może bardzo przyjemnie wykorzystać na naszą niekorzyść. Plusem jest to że Poczta straci monopol i w tym tylko zgadzam się z Komentującymi wpis.

xpek, 09.01.2014 06:42

Bardzo dobrze że ktoś miał wreszcie odwagę podjąć odważną decyzję i rozwalić monopol PP.

asquit, 08.01.2014 19:01

ja myślę że to jest sPIS-ek

sniddy, 08.01.2014 18:59

Drugim powiewem swieżości jest InPost ze swoimi paczkomatami. Takie proste a takie genialne! Znowu aż się chce krzyczeć - da się? Monopol zawsze oznacza tylko jedno - gigantyczne ceny, biurokrację i arogancję. Tymczasem InPost właśnie rozpoczął ze swoim pomysłem podbój rynków za granicą.

sniddy, 08.01.2014 18:56

Na pierwszy rzut oka brzmi jak głupi pomysł, albo prowizorka, ale wg mnie to dobre rozwiązanie. Nie chce mi się opisywać w jaki sposób Poczta Polska działa i ile zdrowia kosztuje mnie każde odebranie listu czy przesyłki awizowanej... Rozwiązanie z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury wydaje się bardzo dobrym pomysłem - czemu nie? Spędziłem trochę czasu na wyspach. Tutaj można bez problemu dogadać się z pocztą co zrobić z paczką jeśli nie ma kogoś w domu. Opcje: rzucić pod drzwi, zanieść za dom w oznaczone miejsce, podrzucić sąsiadowi, inne specjalne miejsce (tu puste pole). Da się? Takie to proste. Tylko nasz państwowy moloch z połową kadry wspominającą dobre czasy komuny i ze swoją bezwładnością nigdy na takie pomysły nie wpadnie. Kibicuję prywaciarzowi!