Decyzje zapadły, ale czy to koniec konfliktu?

Przypomnijmy, 4 kwietnia w AKS Beskid Andrychów odbyło się zebranie podczas którego cały niemal zarząd klubu podał się do dymisji. To efekt konfliktu zarządu klubu z grupą kibiców, tzw. ultrasów. Kierownictwo Beskidu miało dość prostackich ataków i wyzwisk kierowanych pod swoim adresem przez ultrasów. Rezygnacje to było spełnienie postulatów ultrasów, którzy domagali się aby prezes Krzysztof Kokoszka i wiceprezes Jan Witkowski odeszli z klubu.

Wówczas, 4 kwietnia, zebranie zostało przerwane. Nie było bowiem kandydatów do nowego zarządu klubu, a przyjęcie rezygacji równało się z wprowadzeniem do klubu kuratora.

Po zebraniu, w ostatnich tygodniach, obie strony – zarząd Beskidu i ultrasi – spotykali się jeszcze co najmniej dwukrotnie, aby ustalić co dalej. Prezes Beskidu Krzysztof Kokoszka powiedział kibicom wprost: przedstawcie kandydatów do zarządu klubu, którzy przejmą po nas stery nad klubem.

Nic takiego jednak nie nastąpiło. Środowisko ultrasów na żadnym ze spotkań nie przedstawiło kandydatur do zarządu klubu, ani też swoich pomysłów na przyszłość klubu.

W środę (27.04) odbyła się druga część zebrania. Tym razem w bardzo nielicznym, ledwo kilkunastoosobowym gronie członków klubu. Ultrasi tym razem nie przyszli.

Sławomir Czywilis w imieniu zarząd Beskidu odczytał obszerne oświadczenie, w którym przedstawił całą historię sporu wywołanego przez środowisko ultrasów. Podkreślił, że postulaty kibiców zostały spełnione (dymisje złożyli prezes Kokoszka i wiceprezes Witkowski), ale wobec braku kandydatur do nowego zarząd klubu, obecny zarząd kierując się dobrem klubu, podjął decyzję o wycofaniu swoich rezygnacji.

O co chodzi z tym „dobrem klubu”? Jak wyjaśniał Czywilis, przyjęcie dymisji członków zarządu w tej chwili, w trakcie rozgrywek w których uczestniczy wiele drużyn Beskidu, i jednocześnie brak kandydatur do nowego zarządu, oznacza że w klubie władzę przejmie wyznaczony przez starostę kurator. A to najpewniej oznaczać może wycofanie już w najbliższym czasie drużyny seniorów z III ligi i spadek i dwa szczeble niżej, do piątej ligi. Możliwe są również perturbacje w innych grupach sportowych Beskidu.

S. Czywilis mówił, że cały konflikt został wywołany nieodpowiedzialnym zachowaniem tzw. ultrasów. Dziwił się, że nie chcą oni teraz przejąć odpowiedzialności za sytuację, którą sprowokowali, mimo że ich żądania zostały spełnione.

Jednocześnie zarząd klubu zapewnił, że w czerwcu po zakończeniu wszystkich rozgrywek ligowych, a więc już w mniej dynamicznym okresie, zarząd Beskidu złoży rezygnację. Być może w wakacje znajdzie się w końcu chętny do przejęcia władzy w Beskidzie. 

Podczas zebrania poinformowano także, że w kwietniku zarząd Małopolskiego Związku Piłki Nożnej nałożył na Beskid karę – zakaz rozgrywania spotkań z udziałem publiczności do końca sezonu. To efekt  zachowania ultrasów podczas dwóch marcowych spotkań (race, wulgaryzmy). Po negocjancjach wykonanie kary zawieszono na pół roku.

Wygląda więc na to, że kryzysowa sytuacja w Beskidzie została, przynajmniej do wakacji, uspokojona. Zobaczymy, czy w wakacje znajdą się chętni do przejęcia sterów nad andrychowskim klubem, czy znowu zabraknie odważnych i skończy się tylko na słownych przepychankach.

O sytuacji w Beskidzie pisaliśmy już wcześniej:

Beskid nad przepaścią. Zarząd podał się do dymisji. Co dalej?

Trwa pat w Beskidzie. Zarząd i ultrasi przy wspólnym stole i..