reklama
reklama

„Niepotrzebny nam parking, chcemy odzyskać naszą działkę!” - mówią mieszkańcy

Gospodarka, MAGAZYN, Wiadomości, 18.12.2023 19:20, eł

Zaognia się spór między właścicielami pewnego kawałka gruntu, a inwestorem, który buduje blok.

„Niepotrzebny nam parking, chcemy odzyskać naszą działkę!” - mówią mieszkańcy

Przy ulicy Krasińskiego w Wadowicach spółka z o.o. Czuma buduje nowy wielorodzinny budynek mieszkalny. Problem polega na tym, że prace prowadzi nie tylko swojej działce, lecz również na sąsiedniej, mającej 24 współwłaścicieli. Część z nich jest bardzo zdenerwowana tym faktem i chce udowodnić, że inwestor działa nielegalnie. Ten zaś twierdzi, że miał prawo zająć sąsiednią parcelę na czas trwania inwestycji.

Problem poruszaliśmy już w dwóch artykułach (tutaj i tutaj). Współwłaściciele spornej działki zgłosili nam, że inwestor bez ich zgody prowadzi prace budowlane na ich gruncie. Z kolei pan Aleksander, jeden z dwóch wspólników w spółce Czuma, zapewnił nas, że żadna z tych osób przez prawie osiem lat nie protestowała przeciwko objęciu inwestycją ich parceli. Tak też wynika z informacji dostępnych w Starostwie Powiatowym w Wadowicach.

Wszyscy współwłaściciele wspomnianej działki dwukrotnie byli zawiadamiani o prowadzonym postępowaniu administracyjnym w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę na ich terenie. Mieli wtedy czas na zgłaszanie uwag i zastrzeżeń, ale żaden z nich tego nie zrobił. Protestować zaczęli dopiero w tym roku. Pan Aleksander twierdzi, że podburzył ich jeden z nowych mieszkańców. Wcześniej popierali działania inwestora, który obiecał im, iż na tej działce wybuduje im na własny koszt miejsca postojowe. Po zakończeniu inwestycji, zamiast niezagospodarowanego kawałka ziemi, mają mieć brukowany parking, bez ponoszenia jakichkolwiek nakładów na ten cel.

Jednak po naszym drugim artykule zgłosiły się do nas kolejne wzburzone całą sprawą osoby. - Nikt nie wyrażał zgody na dysponowanie naszą działką i nikt nie chciał od inwestora miejsc parkingowych. Nie ma żadnej umowy na budowę parkingu między mieszkańcami a nim. Jeśli chodzi o mnie, to nawet o tym nie słyszałam. Inwestor wyskarpował nam część działki, postawił częściowo na niej gigantyczny mur oporowy, a teraz twierdzi, że dysponuje działką tylko na czas budowy? Chyba nie do końca tak jest. Zamierza wyburzyć mur oporowy, jak skończy inwestycję? Nie sądzę – twierdzi jedna ze współwłaścicielek działki.


- Gdzie jest napisane, że te miejsca postojowe będą są dla nas? Na mapie, którą przedstawił inwestor, widać przejścia z parkingu w stronę jego budynku. Śmieszne jest też tłumaczenie, że te zaplanowane cztery miejsca postojowe mają być dla bloku, w którym są 24 mieszkania. My mamy gdzie parkować. Jest parking od frontu budynku, a niektórzy mają prywatnie wykupione miejsca postojowe poniżej, bo była taka opcja przy zakupie mieszkań – zapewnia kobieta.

Zapytaliśmy ją, dlaczego nie protestowała przeciwko wydaniu pozwolenia na budowę, kiedy miała taką możliwość. - Szczerze, mówiąc w ogóle nie kojarzę korespondencji w tej sprawie. Pozwolenie na budowę zostało wydane 31 grudnia 2015 roku, a mnie nie było na Krasińskiego od listopada tamtego roku. Wróciłam tam dopiero około roku 2017 – mówi.

Jedna ze współwłaścicielek spornej działki dodaje: - Osobiście pisałam do starostwa jakiś czas temu, żeby dowiedzieć się, czy zostały złożone jakieś poświadczenia mieszkańców potwierdzające naszą rzekomą zgodę i dostałam na piśmie informację, że nic takiego nie ma. Inwestor złożył tylko gołe oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania naszą nieruchomością na cele budowlane. Zrobił to pod rygorem odpowiedzialności karnej. Owszem, my nie mieliśmy nic przeciwko tej inwestycji, ale nie na naszej działce!


Pan Aleksander, współwłaściciel spółki Czuma jest zaskoczony sytuacją. - Niektóre z osób, które teraz robią to larum, były na spotkaniu ze mną i dokładnie ustalały, jak ma wyglądać ten parking. Ci ludzie sami nie mogliby go tam wykonać, bo przepisy prawa budowlanego tego nie dopuszczają, ze względu na odstępy, które muszą być zachowane. Jedynym rozwiązaniem, żeby te miejsca postojowe można było wybudować, było dogadanie się ze mną, abym to ja wykonał je dla nich. Jeśli, jak teraz twierdzą, nie zgadzali się na ten parking, to dlaczego nie zaprotestowali przeciwko temu, gdy otrzymali zawiadomienia ze starostwa? Ani później, gdy zaczęła się budowa? – dziwi się pan Aleksander.

Jak podkreśla, w wadowickim starostwie znajdują się potwierdzenia, że wszyscy właściciele otrzymali po dwa zawiadomienia jeszcze przed wydaniem pozwolenia na budowę, a kolejne po jego udzieleniu. - Każdego, kto ma jakieś wątpliwości, odsyłam tam, żeby sobie sprawdził dokumenty. Są dla nich dostępne, jako dla strony postępowania – zapewnia inwestor. - Ale oni jeszcze nie wiedzą o tym, że ja de facto nie potrzebowałem ich zgody na to, by prowadzić prace na tej działce. Nie chcę jednak na razie tego wyjaśniać. Ten argument pozostawiam, żeby przedstawić go w sądzie, bo tam ta sprawa znajdzie swój finał.

Na pytanie o mur oporowy, który – jak twierdzą protestujący mieszkańcy – powstał częściowo na ich parceli, odpowiada: - Jeśli mieszkańcy mają jakieś wątpliwości lub uważają, że coś jest wybudowane niezgodnie z przepisami czy decyzją o pozwoleniu na budowę, mogą to po raz kolejny zgłosić do nadzoru budowlanego. Miałem już dwie kontrole z jego strony, mogę mieć i trzecią. Gdy wyjdzie na jaw, że coś jest nie tak, to rozwiążemy ten problem. A jeżeli rzeczywiście nie chcą parkingu, to ja nie muszę im go budować. Ja tych miejsc postojowych nie potrzebuję. Chciałem je zrobić, by posprzątać teren po inwestycji.

Mur oporowy, który - jak mówią mieszkańcy - częściowo został wybudowany na ich działce:


Foto: nadesłane

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Brak komentarzy