Mandaty wystawili policjanci, ale bynajmniej nie za wykroczenia drogowe, a za dokonywane przez kobietę kradzieże sklepowe.
W piątek kobieta została zatrzymana podczas kradzieży w dwóch sklepach w Makowie Podhalańskim. Z jednego ukradła 2 sukienki za 400 zł, a z drugiego podkoszulki i kamizelki za 290 zł. Za każdą kradzież została ukarana mandatem po 500 zł.
To jednak jej nie zniechęciło i w krótkim czasie przemieściła się na teren Suchej Beskidzkiej, gdzie w jednym z supermarketów chciała wynieść produkty za kwotę prawie 340 zł. Policjanci z Suchej Beskidzkiej również wypisali mandat w wysokości 500 zł. Nie ostudziło to jednak zapędów kobiety. Trzeciego dnia ponownie została złapana na kradzieży w sklepie w Makowie Podhalańskim, tym razem w jej zainteresowaniu znalazł się alkohol za prawie 30 zł. I w tym przypadku kobieta otrzymała mandat 500zł.
- Należy podkreślić, że owa kobieta jest bardzo dobrze znana policjantom z naszego powiatu, gdyż już wcześniej wielokrotnie była karana za kradzieże. W samym 2017 roku udowodniono jej prawie 20 kradzieży w różnych sklepach w powiecie suskim, gdzie łupem padała zarówno odzież, jak i produkty spożywcze, kosmetyki, alkohol, a nawet kwiaty czy narzędzia. W większości przypadków były to wykroczenia, gdyż zwykle jednorazowo kobieta wynosiła towar za kwotę mniej niż 500 zł - mówią policjanci z Suchej Beskidzkiej.
Nie informują, czy kobieta płaci mandaty.
źrodło: policja
Keson, 26.08.2017 06:22
narodowosc jest znana,
xpek, 25.08.2017 07:29
500+ to za mało. dajcie jej więcej
maria, 24.08.2017 20:33
widocznie to żadna kara dla tej pani ale szanowny p.redaktorze nic pan nie piszesz czy ta złodziejka te mandaty zapłaciła to jest ważne a nie to że dostała mandat.