reklama
reklama

Poszukiwania rannego kierowcy, a on... był u znajomego

Wiadomości, 20.01.2014 12:15, (red)
Wielka akcja poszukiwawcza za rannym kierowcą, który gdzieś zniknął po wypadku drogowym.
Poszukiwania rannego kierowcy, a on... był u znajomego

Policjanci i strażacy przez kilka godzin poszukiwali rannego kierowcy. Do zdarzenia doszło w nocy z 17/18 stycznia  około godz. 3:30 w Kętach na ul. Mickiewicza, gdzie  - jak ustalili policjanci - kierowca samochodu marki VW Golf stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na wysepkę ronda, uderzył w latarnię, dachował, a następnie pozostawił swój samochód i odszedł.

 

Z relacji świadków zdarzenia wynikało, że miał ranę głowy.  W pojeździe policjanci odnaleźli jedynie rozbity telefon komórkowy.


- W związku z podejrzeniem, iż ranny kierowca mógł być w szoku lub stracić przytomność policjanci i strażacy wraz z psami poszukiwawczo -  ratowniczymi  przeszukali duży obszar w pobliżu miejsca zdarzenia jednakże nie natrafili na ślad kierowcy - informuje nas rzecznik KPP Oświęcim Małgorzata Jurecka.


W międzyczasie policjanci ustalili, że właścicielem samochodu jest 39 – letni mieszkaniec Przeciszowa, jednak ten nie powrócił do miejsca zamieszkania. Policjanci ustalili również, że ani do szpitala, ani  do przychodni nie zgłosiła się żadna osoba, mogąca mieć obrażenia w wyniku zdarzenia drogowego.


Jak się okazało dopiero następnego dnia około godziny 16.00 do szpitala w Oświęcimiu zgłosił się mężczyzna z obrażeniami głowy. Był to właśnie poszukiwany mieszkaniec Przeciszowa, a z jego relacji wynikało, że tuż po zdarzeniu udał się do znajomego w Kętach.

 

foto: UG Kęty

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy