Na łonie natury przy ul. Kościuszki w Andrychowie młodzież często spędza czas przy ogniskach. Zdarza się, że są to bardzo duże paleniska a po skończonej imprezie nikt ich nie dogasza.
- Wszystko oczywiście jest dla ludzi ale gdy jest taka susza i pozostawi się w lesie nieugaszone ognisko to może dojść nawet do pożaru lasu. My mieszkańcy, którzy tak blisko mieszkamy naprawdę się boimy i tylko wyglądamy czy czasem nie leci dym. Żyjemy w strachu, bo ludzie są nieodpowiedzialni. - mówi nam pani Dominika.
Mieszkańcy apelują do odpowiednich służb by częściej sprawdzały takie miejsca, gdzie młodzi ludzie palą ogniska.
Brak komentarzy