Właśnie okazało się, że ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot będą stroną w prowadzonym przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Wadowicach postępowaniu administracyjnym w sprawie samowoli budowlanej wyciągu narciarskiego na Czarnym Groniu w Rzykach Praciakach. A to oznacza, że ekolodzy mogą wnosić swoje dowody, ewentualnie się odwoływać.
Ekolodzy, którzy podważają legalność budowy wyciągu w Rzykach, okazują się bardzo wymagającym przeciwnikiem w tym sporze. Nie popuszczają na żadnym etapie. Walczą na kilku frontach: z inwestorem z Rzyk, z burmistrzem Andrychowa, z prokuraturą i teraz - w nadzorze budowlanym. Wszędzie starają się udowodnić, że wyciąg w Rzykach powstał nielegalnie i inwestor powinien ponieść karę, a wybudowany za kilka mln zł wyciąg powinien zostać rozebrany. Minie jeszcze wiele miesięcy aż sprawa zostanie ostatecznie wyjaśniona.
xxx
W lutym br. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Wadowicach wykluczył Pracownię z prowadzonego postępowania. Dla ekologów była to kontrowersyjna decyzja. - PINB podjął działanie związane z samowolą budowlaną na „Czarnym Groniu” na wniosek Pracowni. Zgodnie z literą prawa automatycznie uprawnia to Stowarzyszenie do udziału w nim na prawach strony - argumentują ekolodzy.
Wyjaśnijmy, że brak posiadania prawa strony automatycznie uniemożliwia czynny udział w postępowaniu, tj. wnoszenie wniosków, materiałów dowodowych, odwołań od błędnych decyzji, a na tym ekologom zależało najbardziej. Pracownia odwołała się od niekorzystnej dla siebie decyzji. W maju (27.05) Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego dopuścił ekologów do udziału na prawach strony w postępowaniu w sprawie nielegalnej rozbudowy wyciągu narciarskiego „Czarny Groń”.
xxx
Jak się okazuje, Pracownia ma znacznie więcej zastrzeżeń do wadowickiego PINB-u. - Oprócz próby wyeliminowania z postępowania naszego Stowarzyszania obecne działania Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Wadowicach prowadzone są w sposób, który zmierza do legalizacji samowoli budowlanej. Należy nadmienić, iż przedmiotowa inwestycja jest niezgodna z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Legalizacja inwestycji jest niemożliwa ze względu na to, że inwestycja naruszyła granice rezerwatu przyrody Madohora i Parku Krajobrazowego Beskidu Małego, czym naruszono szereg przepisów o ochronie przyrody - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni. na rzecz Wszystkich Istot.
Dodajmy, że prawie dwa miesiące temu wadowicka prokuratura niejako przegrała w sądzie i będzie musiała podjąć sprawę nielegalnie powstałego wyciągu jeszcze raz. To również po interwencji (zażaleniu) ekologów.
CZYTAJ TAKŻE: Ekolodzy pod ostrzałem
źródło: pracownia.org.pl
drzewa, 15.06.2010 20:21
Nisko i to bardzo nisko kłaniam się ekologom. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę wytrwałości. Prawda na pewno zwycięży.
woj1, 15.06.2010 19:40
Nie chcę wypowiadać się na temat mafii ekologów. Nic w tym kraju nie można zbudować bo tu pszczółka tam roślinka a Słowakom i Czechom w to graj. Niedługo tam będziemy jeździć bo tam jakoś wszystko się da. Właścicielowi wyciągu radzę , inwestuj gdzie indziej ,nie tutaj! Nie łudźcie się im nie chodzi o przyrodę .
asquit, 15.06.2010 12:37
ogólnie wg. mnie śmierdząca sprawa i dziwię się tym co kpią z ekologów. To nie są protesty od parady. Przypomnijcie sobie ile takich protestów już było w kraju i czym to się kończyło. Ekolodzy doskonale znają swoją działkę tzn. przepisy środowiskowe (które przecież nie oni wymyślają) a były już przykłady ze inwestorzy wykazywali się nieznajomością tych przepisów i przegrywali INNA sprawa, gdzie tutaj zdrowy rozsądek skoro ten wyciąg już jest wybudowany. może powinni protestować wcześniej?