Beskid występuje w III lidze, a Skawa Wadowice w V lidze. Tu powinien być jeden, zdecydowany faworyt. I Beskid rzeczywiście zgodnie z oczekiwaniami wygrał finał Pucharu Polski w wadowickim podokręgu, ale nie bez problemu.
Andrychowianie prowadzili od 25 min po golu Piszczka. Momentami dominowali na boisku, częściej przebywali na połowie Skawy, ale niewiele z tego wynikało. Do przerwy wynik już się nie zmienił, choć w doliczonym czasie Skawa mogła wyrównać - po uderzeniu Gałuszki piłka ostemplowała poprzeczkę.
W 75 minucie Beskid mógł podwyższyć prowadzenie. Mógł, ale Pająk nie wykorzystał rzutu karnego. W rewanżu poszła błyskawiczna kontra, faul w polu karnym Beskidu i karny dla Skawy, pewnie wykorzystany przez Brózdę. 1-1.
W 85 min po strzale jednego z graczy Beskidu piłka odbiła się od poprzeczki. Po regulaminowych 90 minutach remis.
ZOBACZ: galeria zdjęć z meczu Skawa Wadowice - Beskid Andrychów
Zdobywca Pucharu w podokręgu wadowickim wyłoniony został dopiero w serii rzutów karnych. Beskid wygrał 5-3 i zdobył okazały Puchar.
Do Wadowic na mecz przyjechała ponad 100-osobowa grupa kibiców Beskidu. Towarzyszła im liczna policyjna obstawa.
Brak komentarzy