Prokuratura oskarżyła burmistrza o to, że w 2010 i 2011 roku, będąc jeszcze radnym, nie wpisał w oświadczeniu majątkowym pożyczki od znajomego w wysokości 130 tys. zł. Burmistrz twierdził, że nie wiedział, że musiał to odnotować w oświadczeniu majątkowym. Prokuratura skierowała jednak do sądu akt oskarżenia, zarzucając Klinowskiemu napisanie nieprawdy w oświadczeniu.
W toku postępowania Klinowski stwierdził, że panie z Biura Rady doradziły mu, żeby tej pożyczki nie wpisywał do oświadczenia, ponieważ narobi sobie problemów. Natomiast same zainteresowane zeznały, że nie były dokońca przekonane o tym jak to powinno wyglądać i odesłały burmistrza do Urzędu Skarbowego. Sędzina podsumowała, że świadkowie wyrażali się w sposób spójny i logiczny przez cały przebieg sprawy a od osoby o wykształceniu prawniczym wymaga się więcej. Dodała także, że okoliczności łagodzące są znaczne i oskarżony nigdy nie był karany. Klinowski sam uzupełnił oświadczenie majątkowe, nie będąc do tego wezwanym, a tym samym oprowadził od nich podatek, tak jak i pożyczkodawca.
W czwartek (19.01) sąd zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy na rok. Klinowski musi wpłacić 1000 zł na cele społeczne oraz ponieść koszty sądowe w wysokości 160zł. Oznacza to, że Klinowski nie straci stanowiska burmistrza. Tak byłoby, gdyby został skazany.
Burmistrza nie było na ogłoszenie wyroku. Reprezentował go mecenas Wojciech Sobczak [na zdjęciu], który zapowiedział, że będzie wnioskował o pisemne uzasadnienie wyroku. Dla mecenasa wyrok nie jest satysfakcjonujący, ponieważ on wnioskował o uniewinnienie.
Wyrok nie jest prawomocny, więc niewykluczone, że nie jest to jeszcze koniec sprawy.
Maksymilian, 19.01.2017 17:29
stan[poproś najbliższych by doprowadzili cię na badania do lekarza.Myślę że to jedyna szansa.
stan, 19.01.2017 15:48
Maksek - bo Ty jesteś pozostałością po komunie !!!
Maksymilian, 19.01.2017 10:16
Dla mnie co najmniej dziwne "panie z biura rady"doradzały prawnikowi.